Zakopane
Kultura
„Uśmiecha się do nas z Domu Ojca” – opera góralska w Zakopanem.
Autor: Adam Kitkowski
W niedzielę, 12 czerwca 2011 roku, przy pięknej pogodzie zabrzmiał góralski śpiew i góralska muzyka. W sali kinowej Towarzystwa Gimnastycznego „Sokół” odbyło się widowisko słowno - muzyczne „Ojciec Święty Jan Paweł II na Podhalu”. Autorem „opery góralskiej” jest poeta ludowy Franciszek Łojas Kośla. Całość przedstawienia reżyserował Józef Pitoń, a pomagali mu animatorzy kultury regionalnej z naszego regionu – dr Stanisława Trebunia-Staszel, Anna Szczęch, Janina Wacław, Maria i Stanisław Krupowie, Małgorzata i Tomasz Słodyczkowie, Stanisław Gąsienica Wawrytko, Stanisław Łukaszczyk Kołoc, Bartłomiej Koszarek, Krzysztof Trebunia Tutka, Andrzej Stoch. Scenografię nawiązującą do najważniejszych spotkań Jana Pawła II z Tatrami i mieszkańcami Podtatrza przygotowała Ewa Dyakowska-Berbera, a oświetlenie i dźwięk wyreżyserował Marcin Słodyczka.
Na zakopiańską premierę przybyło wielu znamienitych gości, a wśród nich, m. in. arcybiskup Metropolita Krakowski ks. kardynał Stanisław Dziwisz, który objął „operę góralską” honorowym patronatem, wicemarszałek Sejmu RP Marek Kuchciński, rektor Podhalańskiej Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej prof. Stanisław Hodorowicz, kustosz Sanktuarium M.B. Ludźmierskiej ks. prałat Tadeusz Juchas, starosta tatrzański Andrzej Gąsienica Makowski, ks. dr hab. Władysław Zarębczan – inicjator powstania tego artystycznego dzieła, burmistrz Zakopanego Janusz Majcher, ks. infułat Stanisław Olszówka. Przybyli również radni Rady Miasta Zakopanego i Rady Powiatu Tatrzańskiego oraz wójtowie z naszego powiatu.
Wszystkich przybyłych przywitał wicestarosta tatrzański – Andrzej Skupień. Następnie głos zabrał kardynał Dziwisz, który powiedział - Ojciec Święty Jan Paweł II uśmiecha się z Domu Ojca i cieszy się z takiego wydarzenia, cieszy się, że tylu górali wypowiada z serca słowa i śpiewa pieśni na chwałę Bożą.
I „potoczyły się” słowa dzieła literackiego wyśpiewywane przez górali z Bukowiny Tatrzańskiej, Jurgowa, Leśnicy, Poronina, Zakopanego, Kościeliska, Nowego Targu, Łapsz Niżnych, Czorsztyna, Ludźmierza, Czarnego Dunajca, Chochołowa. Śpiewało i grało całe Podtatrze. W przedstawieniu wzięło udział prawie sto osób. Libretto, podzielone na cztery akty, opisuje wędrówki papieża po górach, gdy jeszcze był biskupem, jego „wypady” na narty w Tatry, opiewa wybór na Stolicę Piotrową, pielgrzymki na Podhale. Dzieło Franciszka Kośli ukazuje też przeżycia ludu podhalańskiego na przestrzeni kilkudziesięciu lat XX wieku. Widzów w kolejne części widowiska wprowadzał ks. Władysław Zarębczan. Mogliśmy usłyszeć „nuty góralskie” grane przez prymistów z Orawy, Spisza i Podhala. A wszystkim nie tyle udzielała się trema, ile wielkie emocje wynikające z miłości górali do błogosławionego Jana Pawła II. Ta „muzyczna chwila” jednych rozrzewniła do łez, innych wprowadziła w zadumę nad „ludzkim zywobyciem”.
Po spektaklu starosta tatrzański wręczył organizatorom tego artystycznego przedsięwzięcia pamiątkowe medale wydane z okazji beatyfikacji Jana Pawła II, a burmistrz Zakopanego podziękował artystom okazałym koszem kwiatów.
Kolejne, również premierowe, wystawienie widowiska będzie miało miejsce 23 czerwca b.r. w auli PPWSZZ w Nowym Targu. Warto, by „opera góralska” została pokazana również Polsce i światu, by jeszcze raz Podhale dało wyraz wdzięczności Bogu za osobę i dzieło Papieża – Polaka.
A oto wypowiedzi niektórych osób zaangażowanych w realizację widowiska i osób, które chcą obejrzeć to dzieło.
Andrzej Gąsienica Makowski, starosta tatrzański: Opera góralsko to wyśpiewano miłość i rodość ku Nasemu Błogosławionemu Janowi Pawłowi II, który pieknom apostolskom służbom umocniał każdego w drodze do Boskiej Dziedziny.
Adam. Kitkowski: Jak Pani ocenia wartość artystyczną widowiska?
Stanisława Trebunia Staszel: To jest specyficzne wydarzenie artystyczne. Nie jest to klasyczne przedstawienie regionalne, nie ma w nim folkloru podhalańskiego w całości. Folklor jest tu środkiem wypowiedzi. Niemniej jest to piękne widowisko i ważne wydarzenie artystyczne nie tylko w skali naszego regionu.
A.K.- Kto zdecydował o wyborze właśnie tego tekstu do prezentacji scenicznej? Wiemy, że na ten temat powstały też inne regionalne dzieła.
S. Trebunia Staszel: To prawda, powstał na ten temat piękny tekst Marii Stoch z Poronina. Będziemy go prezentować 29 maja w kościele w Poroninie. Jednak komisja zdecydowała o wyborze dzieła regionalnego Franciszka Łojasa Kośli.
A. K. - Czy mieliście Państwo, myślę o osobach przygotowujących poszczególne części opery, problem z naborem chętnych do uczestnictwa w tym przedstawieniu?
S. Trebunia Staszel: Bardzo dużo osób odpowiedziało na nasze zaproszenie, można była stworzyć dwie grupy występujących. W widowisku występuję reprezentatywnie całe Podtatrze, występują rodziny i trzy pokolenia górali.
Stanisław Łukaszczyk Kołoc, wójt gminy Bukowina Tatrzańska: W tak wielkim przedsięwzięciu nie brałem jeszcze udziału. Jest to mój podwójny debiut, jestem wykonawcą, a jednocześnie odpowiadam za realizację jednej z części widowiska. Już na próbach czuło się, że tworzymy wielką wspólnotę górali. Przy wyborze był problem z bogactwem talentów do grania i śpiewania. Oczywiście nikt z nas nie liczy czasu na próby i występy, robimy to oczywiście bez oczekiwania na zapłatę.
Dla mnie osobiście były ważne spotkania z Janem Pawłem II w młodości, był to czas refleksji. Później była radość przyjmowania Ojca Świętego w Nowym Targu, Ludźmierzu, Zakopanem.
A opera, dla mnie jest kolejnym spotkaniem z Ojcem Świętym, jest to w zasadzie swoista modlitwa do błogosławionego Jana Pawła II.
A.K. - Panie Bartku, jak Pan ocenia wartość muzyczną widowiska „Ojciec Święty Jan Paweł II na Podhalu”?
Bartłomiej Koszarek: Przygotowuję jedną z części widowiska. Oczywiście nie jest to tradycyjny nasz folklor podhalański, ale artystycznie opracowany, co dla tej konwencji słowno – muzycznego widowiska jest bardzo dobre. Ponieważ teksty śpiewane zawężają nuty tzw. Janosikowe, dlatego dla ożywienia muzycznej warstwy przedstawienia wprowadziliśmy trombity, dudy, czy elementy tańca.
A. K. - Jest Pan głównym reżyserem „opery góralskiej” o wizytach na Podhalu biskupa Karola Wojtyły, późniejszego Jana Pawła II. Kto zaproponował Panu reżyserię tego widowiska ?
Józef Pitoń: Propozycja padła ze strony Franciszka Łojasa Kośli. Kiedy zacząłem prace nad muzyką do widowiska, on miał swoje sugestie jaką „nutę” dobrać, ja miałem swoje przemyślenia. Pod koniec pracy włączył się również Krzysztof Trebunia-Tutka.
A.K. - Z czym Pan miał największe problemy, ćwicząc już poszczególne części „opery góralskiej”?
Józef Pitoń: Największa trudność dotyczyła ustalenia składu grupy muzykantów, tzn. by udało się zebrać dobrych prymistów. Myślę że ten skład, który wystąpi na premierze jest dobry. Pozostali wykonawcy byli w stanie „udźwignąć” taką formę widowiska, przecież prawie wszyscy występowali lub występują w zespołach regionalnych, nie są to nowicjusze.
A.K. – Jak Pan myśli, czy warto to widowisko zaprezentować w innych miastach Polski?
Józef Pitoń: Dla nas jest to łatwe w odbiorze, bo jest oparte na naszym folklorze. Gdybyśmy widowisko prezentowali w innych regionach Polski, to rozumienie gwary byłoby trudniejsze. Ale samo przesłanie jest dość oczywiste. Być może wystarczyłoby wydrukować tekst i rozdać widzom. Być może należy opracować jedną część „opery góralskiej’ i dołączyć sceny taneczne, które zawsze się podobają i są czytelne w swoim wyrazie. Ale na pewno warto tę rzecz „pokazać światu”. To się wszystko wyklaruje po tych pierwszych trzech premierach, na które serdecznie zapraszam.
Stanisław Cukier, dyrektor Zespołu Szkół Plastycznych im. A. Kenara: Każda rzecz, która przybliża nam Jana Pawła II jest cenna. Ale ważniejsze jest Jego przesłanie do nas. Ważniejsze jest byśmy po danej rzeczy chociaż trochę zmienili swoje życie, swoją postawę.
A. K. Czy na taki sposób wyrazu artystycznego o Janie Pawle II stać tylko górali:
Mieszkanka Zakopanego: Myślę, że w naszej ojczyźnie tylko oni są jeszcze grupą, która jest ciągle bardzo oddana Ojcu Świętemu. Widać to po ich ciepłych wypowiedziach o Janie Pawle II. Tylko górale są zdolni i chętni stworzyć takie widowisko. Są przy tym szczerzy i bezinteresowni.
Franciszek Bachleda Księdzularz: Cieszę się na to spotkanie z góralską śpiewogrą Franciszka Kośli. Pieśń to tradycyjna forma wyrazu u górali tatrzańskich. Tak było od dawna, żeśmy wyrażali siebie i opisywali świat śpiewką. Tym widowiskiem regionalnym, w momencie wyniesienia Jana Pawła II na ołtarze, my górale odwdzięczamy się Ojcu Świętemu za to co kiedyś powiedział o nas – „na was zawsze można liczyć”.
A.K. Co sądzisz o warstwie muzycznej „opery góralskiej” o Ojcu Świętym Janie Pawle II, którą w połowie czerwca zobaczymy po raz pierwszy w Zakopanem?
Krzysztof Trebunia-Tutka: Konsultowałem stronę muzyczną tego widowiska, współpracując z Józefem Pitoniem. Starałem się zaproponować większą różnorodność „nut” góralskich i mam nadzieję, że to bogactwo muzyczne i instrumentalne będzie słychać. Dzięki temu, że każdą część widowiska wykonują śpiewacy i muzykanci z różnych stron Podhala, powinna być również zauważona odrębność subregionalna w interpretacji muzyki podhalańskiej.
A.K. Na jakie walory tego widowiska zwróciłbyś jeszcze uwagę widza ?
Krzysztof Trebunia-Tutka: Siłą tego widowiska jest miłość wykonawców – górali do Ojca Świętego. Górale szczególnie mocno przeżywają wyniesienie na ołtarze Jana Pawła II i dają temu wyraz w sztuce. Te emocje warto pokazać nie tylko u nas na Podhalu, ta „opera góralska” na pewno spodoba się mieszkańcom innych regionów Polski.
A.K. Zespół Trebunie-Tutki ostatnio przygotował koncert i płytę zatytułowaną „Nuty Wielkiego Pasterza”. Czy w tej muzyce są te same emocje?
Krzysztof Trebunia-Tutka: Na tej płycie, tak jak i na poprzednich, podkreślamy postawę otwartości, dialogu między kulturami, czyli tak naprawdę między ludźmi, niezależnie od pochodzenia i poglądów. To jest też silnie akcentowane w nauczaniu Jana Pawła II. A mnie szczególnie urzekło stwierdzenie papieża - „Ja też jestem góralem”.
A. K. – Jak Pan ocenia pracę nad widowiskiem „Ojciec Święty Jan Paweł II na Podhalu”?
Stanisław Gąsienica Wawrytko, prezes Związku Podhalan, oddział Poronin: Jak udało się już skompletować zespół, który pracował nad trzecią częścią widowiska, to próby przebiegały sprawnie. Są to śpiewacy i muzykanci nie tylko z Poronina, ale też z innych wiosek Podhala. Taki był pomysł od początku. Są to wykonawcy, którzy występowali lub występują w zespołach regionalnych.
A.K. – Wiem, że zna Pan również utwór Marii Stoch, który był prezentowany w Poroninie kilka dni temu. Czy może Pan porównać oba teksty?
S. Gąsienica Wawrytko: Oczywiście jest to moje subiektywne odczucie. Tekst Marii Stoch jest dość prosty pod względem stylu, dzięki prostym rymom łatwiejszy w śpiewaniu i w odbiorze. Natomiast tekst Franciszka Kośli jest głębszy, czasem wystarczą u niego dwa słowa i już ściska za serce.
Niech z Podhala wzbija pieśń
Radosna i niebiańska
Niech orlim lotem niesie wieść
O Twoich Matko łaskach
By się Różaniec w życie wplótł …
Tak nam dopomóż Bóg
Tak nam dopomóż Bóg!
Na tle wysokich szczytów Tatr
Jawi się Pasterz Dobry
Nowego czasu Chrystus – Brat
Ład zaprowadzić nowy
Posłuszni wobec Jego słów …
Tak nam dopomóż Bóg
Tak nam dopomóż Bóg!
Imieniem umocniona Tym
Pełna miłości troską
Świecić przykładem będziesz swym
Narodom świata Polsko
Znać nie będziemy co to wróg …
Tak nam dopomóż Bóg
Tak nam dopomóż Bóg!
(Ojciec Święty Jan Paweł II na Podhalu – fragment)
- Torebka filcowa VIITorebka filcowa z haftowanym ludowym motywem (haft maszynowy). Zamykana na zatrzask. Środek z dopinaną na zatrzask wkładką z podszewki zamykaną na zamek błyskawiczny...160 zł
- Spinka góralska XVIIMetalowa spinka góralska w kolorze srebrnym. Ręcznie wykonana. Szerokość 7 cm, długość (z przekolacem) 18,5 cm. 350 zł
- Magnes Folk na lodówkę IIMagnes Folk łączy ze sobą motywy polskiej sztuki ludowej z motywami z regionu Podhala. Świetnie nadaje się na lodówkę. Jest doskonałą pamiątką z Zakopanego. Może też być...7 zł