Zakopane
Kultura
Jeszcze o urodzinach Teatru Witkacego
Autor: Adam Kitkowski
Zakopiański Teatr Witkacego aż przez cztery dni świętował 25. urodziny i 125. rocznicę urodzin swojego patrona. Były one wypełnione ciekawymi artystycznymi wydarzeniami, spektaklami, wystawami, wykładami i oczywiście spotkaniami z aktorami zakopiańskiego teatru.
25 lutego
W Miejskiej Galerii Sztuki im. hr. W. Zamoyskiego przed południem trwaly projekcje filmów z przed II wojny - "Dziś mamy bal", "Buty. Symfonia Wojny", "Obliczenia Rytmiczne" oraz dwa Obrazy współczesne - Macieja Prusa "Jan Maciej Karol Wścieklica" i Krystiana Lupy "Wariat i zakonnica". Dobry pomysł, być może warto przy okazji wernisaży przypominać dzieła filmowe.
Wczesnym popołudniem w willi "Koliba" (oddział Muzeum Tatrzańskiego) Krzysztof Najbor przedstawił postać Stanisława Ignacego Witkiewicza "tworzącego" regulamin FIRMY PORTRETOWEJ. Zdarzenie artystyczne z pogranicza monodramu i heppeningu z uśmiechem człowieka kulturalnego odebrane przez widzów. Kilka uwag o rekwizytach i zdarzeniach. Witkacy posługiwał się żyletką, nie brzytwą, ważnym rekwizytem artysty w pieleszach był nocnik (brak tego rekwizytu?!) i dośc ważna sytuacja - mudlenie przed goleniem to najdłuższa czynność w codzienności Witkacego. Powyższe uwagi potwierdza prof. J Degler.
Tego dnia, wieczorem w Zakopiańskim Centrum Edukacji im. H. Modrzejewskiej młodzi aktorzy z Krakowa przedstawili spektakl "Sonata B" na podstawie utworu S.I. Witkiewicza "Sonata Belzebuba". Jest to spektakl dyplomowy studentów IV roku Wydziału Aktorskiego PWST. Premiera miała miejsce 21 lat temu w Zakopanem i była wykonana przez aktorów Teatru Witkacego. Obie wersje łączą osoby reżysera - Andrzeja Dziuka i autora muzyki - Jerzego Chruścińskiego. Wspólczesne wykonanie, trzeba przyzanać coraz dojrzalsze warsztatowo (widziałem je 3 razy) z wyjątkiem roli głównego bohatera (poprzednie wykonania były lepsze).
Po godzinie 21.00 rozpocząl się w kawiarni teatru na Chramcówkach wykład, a w zasadzie opowieść o biografii Witkacego, wypowiedziana piękną polszczyzną (bez czytania z kartek!, coraz rzadziej się to spotyka!) przez prof. Janusza Deglera. Jest on bodaj najlepszym znawcą życia i twórczości autora "Pożegnania jesieni". Opracowywanie biografii Witkiewicza juniora rozpoczęła Anna Micińska - tak powiedział na początku swojej opowiści prof. Degler. Przez ponad godzinę bawił, zasmucał, zaciekawiał, prowokował do refleksji. Wieczór zakopiański i "wieczor mordowarski" stały się jedną RZECZY-WISTOŚCIĄ!. Polecam książkę, którą profesor opublikoawł w ubiegłym roku, a którą w tych dniach można nabyć w Teatrze.
Dopełnieniem wieczoru, a w zasadzie nocy był koncert Grażyny Auguścik, świetnej wokalistki jazzowej, która na stałe obecnie mieszka w Chicago. Jako "egzotykę Gór Świetokrzyskich" należy uznać występ Włodzimierza Kiniorskiego. Raczej niepotrzebny dodatek do świetnego koncertu.
I tak zakończył sie dzień drugi.
26 lutego
Kolejny dzień 25. urodzin Teatru im. S.I. Witkiewicza i 125. rocznicy urodzin Artysty rozpoczął się od WIATRU HALNEGO, dla wielu artystów międzywojnia, goszczących pod Giewontem, nie tylko zjawisko atmosferyczne. A i dzisiaj są zwolennicy teorii, że halny to coś więcej niż wiatr od gór.
W Miejskiej Galerii Sztuki odbyła się projekcja multimedialna kilku obrazów fimowych, m. in.- Umarłej Klasy, Tadeusza Kantora, jednego z ciekawszych przedstawień artysty z Krakowa, tworcy Teatru Cricot, sfilmowanego przez A. Wajdę.
Pddobnie jak dzień wcześniej o godz. 13.00 w willi Koliba występ Krzysztofa Najbora pt. S. I. Witkiewicz - Firma portretowa (patrz komentarz 25 lutego).
Bardzo miłym akcentem tego wieczoru w siedzibie Teatru na Chramcówkach był występ aktorów przypominających songi z kilku sztuk teatralnych. Mogliśmy przekonać się po raz kolejny, że kompozytor Jerzy Chruściński to mocna strona Teatru Witkacego.
A tuż po tej części wieczoru, myślę że cream a la cream wszystkich występów - niepowtażalny zespół DIKANDA. Anna Witczak, wokalistka, akeordeonistka, liderka grupy folkowej ze Szczecina i jej przyjaciele dali popis muzyki i śpiewu cyganskiego, bałkańskiego, ukraińskiego i polskiego. Ta różnorodność, choć akcentowana własnym stylem, podnisła temperaturę na widowni. Bisy, dedykacje, a nawet tańce tworzyły RZECZY-WISTOŚĆ artystyczną na scenie i na widowni.
Jak co roku przyszedł czas na tort urodzinowy, który jak zwykle był duży i słodki (jak zwykle firma "Samanta").
Odnotujmy dla porządku, że były życzenia i obietnice dokończenia remontu ze strony władz wojewodzkich i lokalnych, że były podziękowania dyrektora Teatru - Andrzeja Dziuka skierowane do przyjaciól i widzów.
A już po północy dla wytrwałych spektakl CCY-Witkacy. Menażeria, wg "Juweniliów" S.I. Witkiewicza w reżyserii A. Dziuka.
27 lutego
Ostatni dzień urodzin Teatru Wikacego. Wczoraj dowiedzieliśmy się, że na urodzinach pojawi się niezwykly gość. Twórca awangardowych spektakli polskiego teatru - Jerzy Jarocki. I 26 lutego w Miejskiej Galerii Sztuki sala mniejsza wypełniona po brzegi. Reżyser przygotował opowieśc o swoim spotkaniu z twórczością Witkacego.
Na początku profesor powiedział o twórcach teatru zakopianskiego: "Trzeba bylo mieć dużo odwagi, dużo wizjonerstwa, żeby zdecydować się 'towarzyszyć", komuś, kto był legendą polskiej literatury i sztuki w XX-leciu międzywojennym, tworząc 25 lat temu teatr w Zakopanem".
Przez dwie godziny Jerzy Jarocki przedstawil swoje interpretacje utworow S.I. Witkiewicza - "Staś", młodość pisarza, "Matka" na podstawie dramatu Witkacego i "Grzebanie" (ostatnie sceny rozgrywają sie współcześnie na Pęksowym Brzyzku).
Reżyser podkreślił, iz zrozumienie twórczości Witkacego ułatwiły mu osoby, które znały pisarza, malarza, filozofa w jednej osobie - osobiście!
Tego dnia wieczorem mieliśmy jeszcze kilka ciekawych zdarzeń artystycznych - koncert urodzinowy (specjalny) Tomasza Stańko z zespołem (tym razem byli to muzycy amerykańscy).
Zespół Teatru Witkacego przygotował fragmenty widowisk, które powstały na podstawie dzieł patrona teatru - np. "Wariat i zakonnica", "Matka", "Beziminne dzieło". A późną nocą jeszcze wiersze S.I. Witkiewicza recytowane przez Dorotę Ficoń.
Warto powiedzieć, że tym wszystkim wydarzeniom (czterech dni) towarzyszyły wieczorne i nocne rozmowy milośników teatru, wielbicieli Teatru Witkacego i ludzi kochajacych SZTUKĘ i Zakopane.
Szkoda, że nie wszyscy współtwórcy tego teatru mogli świętować jubileusz tu i teraz. I druga zastanawiajaca sprawa - dlaczego tak niewielu zakopiańczyków uczestniczyło w tak wielkim wydarzeniu?
Życzymy Teatrowi wielu sukcesów i dziekujemy za to, że jest (niech przeżyje jeszcze chociaż wiek psa?, hej !!!).
- Bransoletka "Z pirytem"Bransoletka z fasetowanym pirytem, z perełkami rzecznymi, oraz z oliwek hematytowych. Obw. 20,5 cm. 50 zł
- Torebka filcowa IXTorebka filcowa z haftowanym ludowym motywem (haft maszynowy). Zamykana na zamek błyskawiczny. Środek z czerwonej podszewki, z kieszenią boczną i smyczą. Szerokość ok...160 zł
- Spinka góralska IIMetalowa spinka góralska w kolorze srebrnym z szarotką w kolorze złotym. Ręcznie wykonana. Szerokość 7 cm, długość (z przekolacem) 19,5 cm. 290 zł