Charytatywnie na stoku z Fundacją „Poza Horyzonty”

21 marca na stoku Ośrodka Narciarsko-Rekreacyjnego „Harenda” w Zakopanem odbyły się 2. Mistrzostwa Polski w Narciarstwie Alpejskim Fundacji „Poza Horyzonty”. Cały zysk z Mistrzostw Fundacja przeznaczy na zakup protez nóg dla Marcina Statucha. Fundacja Jaśka Meli już po raz drugi gości w Zakopanem. Rok temu podobne zawody odbyły się na Kasprowym Wierchu, a ich ideą była pomoc Witkowi Malisiakowi, który był pierwszym podopiecznym fundacji. Dziś pomaga ona już piętnastu osobom.

- Ideą naszej fundacji jest pomaganie osobom po wypadkach, bardzo często po różnych amputacjach. Potrzebują one pomocy, aby móc po prostu mieć szansę na normalne, godne życie. Nie mówiąc już o spełnianiu marzeń i realizowaniu pasji. Zbieramy pieniądze na protezy dla takich osób, a oprócz tego organizujemy różnego rodzaju aktywności sportowe. Mamy team biegowy, w zeszłym roku byliśmy na maratonie nowojorskim, zorganizowaliśmy wyprawę na Elbrus z niewidomym Łukaszem i wiele innych większych i mniejszych wypraw. Staramy się przez to pokazywać, że nie ma rzeczy niemożliwych – wyjaśniał Jasiek Mela. 
- Aby zdobyć fundusze szukamy sponsorów, firm, osób prywatnych. Niektóre wydarzenia są do tego pretekstem. Również dziś jesteśmy tu nie tylko po to, aby się bawić, jeździć na nartach, śmiać się, czy też posłuchach świetnego zespołu The Crabs. Mistrzostwa narciarskie zorganizowaliśmy, żeby pomóc konkretnej osobie - Marcinowi, który stracił obie nogi w wypadku porażenia prądem. Marcin chodzi teraz na protezach tymczasowych, a potrzebuje takich z prawdziwego zdarzenia – opowiadał Jasiek.
- Pomysł na zawody wziął się z potrzeby chwili. Rok temu, kiedy trafił do nas pierwszy podopieczny Witek Malisiak - chłopiec, który potrzebował pieniędzy właśnie na protezę, to było oczywiste, że musimy coś zrobić. Samo mówienie, że zbieramy pieniądze nie wystarcza. Trzeba znaleźć pretekst i zawody były takim właśnie pretekstem.
Zawody to pomysł rzeczywiście udany, bo chętnych do jazdy na nartach, a przede wszystkim do włączenia się w pomoc dla Marcina nie brakowało.
- Pomimo tego, że zawody odbywały się pierwszego dnia wiosny, aura w Zakopanem była jak najbardziej zimowa. Od wczesnych godzin porannych do biura organizacyjnego mistrzostw zgłaszały się osoby, zarówno dzieci jak i dorośli. Niejednokrotnie wpłacana przez zawodników kwota wpisowego była większa niż regulaminowa, bo jak podkreślali, tego dnia najważniejszy był cel – mówił Sławek Gruszka z Fundacji "Poza Horyzonty”.
- Dzisiejsze zawody udały się świetnie, jest tutaj kameralna, ale świetna grupa razem z nami. Dużo zabawy, dużo uśmiechu, a za tym wszystkim stoi idea, aby pomóc Marcinowi. Ja też startowałem, choć kiepsko jeżdżę na nartach, byłem dopiero trzeci raz w życiu na zjazdówkach, ale dla mnie jest to również dobra zabawa. Chcemy, aby zawody stały się cykliczną imprezą i już teraz zapraszamy wszystkich chętnych na kolejną edycję – dodał Jasiek Mela.
Uczestnicy rywalizowali w trzech kategoriach wiekowych do 13 roku życia, 14-18 lat oraz dorośli. Osobno klasyfikowano zawodników i zawodniczki. W kategorii I wśród dziewczyn zwyciężyła Stefania Mitan, z kolei wśród chłopców Jasiek Józkowy. W kategorii II pierwsze miejsce zajęli odpowiednio Alexandra Mitan i Maciej Berbeka. Z kolei w III grupie najlepsi okazali się Anna Ustupska i Maciej Zieliński.
- Dziękuję wszystkim osobom, instytucjom i firmom zaangażowanym w organizację tej charytatywnej imprezy - powiedziała Agnieszka Pleti, dyrektor Fundacji. – Dzięki ich wsparciu mogliśmy przeprowadzić zawody, a przede wszystkim pokazać Marcinowi, że jesteśmy z nim, że go wspieramy. On z kolei zaprezentował wyjątkową i niesamowitą determinację do tego, aby normalnie funkcjonować. Dopiero od stycznia porusza się dzięki tymczasowym protezom. Kiedy powiedział, że sam przyjedzie autobusem z Sandomierza byliśmy pod ogromnym wrażeniem.
Więcej informacji na temat działań fundacji można znaleźć na stronie www.pozahoryzonty.org.
- Na naszej stronie internetowej są wszelkie namiary na nas, jeśli ktoś chce nas wspomóc chociażby niewielką kwotą lub ma jakiś szalony pomysł na projekt, ręce do pracy, jakąś pasje lub umiejętność, którą chciałby się z nami podzielić. Pamiętajmy, że od pomysłu wszystko się zaczyna i później można już przekraczać wszelkie horyzonty – zachęcał prezes Fundacji „Poza Horyzonty” Jasiek Mela.