PODHALAŃSKI SERWIS INFORMACYJNY Podhalański Serwis Informacyjny WATRA
« Maj 2012 12345678910111213141516171819202122232425262728293031 »

Zakopane

Rozmaitości

XII Tatrzański Zlot Pojazdów Zabytkowych

Wtorek, 8 maja 2012 r.
Autor: Marek Kowalik

fot. Marek KowalikZakończył się XII Tatrzański Zlot Pojazdów Zabytkowych odbywający się na trasie Kurozwęki – Pińczów – Bochnia – Bukowina Tatrzańska – Zakopane. Mimo że na trasie nie wydarzyły się żadne fajerwerki, Zlot można uznać za udany, abstrahując od kilku wpadek administracyjno-organizacyjnych. Ale o tym później. Wpierw to co miłe.


Spotkaliśmy się w pięknym parku Pałacu w Kurozwękach który powstał w XIV wieku jako drewniano-murowany zamek obronny. Obecnie Pałac w Kurozwękach to miejsce pełne atrakcji. Oprócz samych zabudowań pałacowych zwiedzić można mini zoo, labirynt w kukurydzy oraz obejrzeć hodowlę bizonów. Po powitaniach, bo przecież niektórych z uczestników nie widzieliśmy od roku, a inni po raz pierwszy znaleźli się w naszym towarzystwie, w zorganizowanej kolumnie przemieściliśmy się do Krzyżanowic Dolnych gdzie w Hotelu „Zacisze” zaplanowany był pierwszy nocleg. W pięknym parku hotelowym, przy grillu Komandor Stokłosa podał dalszy przebieg zlotu i pokrótce opisał czekające nas atrakcje. O jakiż naiwny bywa człowiek, myśląc że wszystko co zaplanował musi się spełnić. Komandor niestety przekonał się o tym boleśnie. Ale ten wieczór był jeszcze wspaniały i przyjemny.

Następnego dnia kolumną, pod skromną lecz rzeczową opieką pińczowskiej Policji pojazdy zlotowe wjechały na rynek w Pińczowie. Przy pięknej pogodzie, która zresztą towarzyszyła nam przez cały zlot (dopiero w dniu zakończenia spadł lekki, ciepły, wiosenny, a może już letni deszczyk), odbył się pokaz dla mieszkańców Pińczowa i okolic. Naszą galę uświetnił Burmistrz Pińczowa, wręczając puchary wybranym w głosowaniu publiczności pojazdom. Po południu nieco zmienioną trasa, co zawdzięczaliśmy niebywałej uprzejmości Świętokrzyskiego Zarządu Dróg Wojewódzkich w Kielcach, przejechaliśmy swoimi samochodami (w końcu każdy z nas ma prawo jazdy, ubezpieczony i zarejestrowany pojazd, wiec może poruszać się po drogach krajowych i nie potrzebuje do tego żadnej specjalnej zgody) do Bochni. Pożegnaliśmy ziemię świętokrzyską, pełną uprzejmych i sympatycznych ludzi i niesympatycznych urzędników.

Musimy przyznać, że Bochnia zaskoczyła nas niebywałą atmosferą i profesjonalizmem w podejściu do zagadnienia. Wszystko przygotowane, żadnych niedociągnięć. Wspaniała obsługa zarówno na terenie Kopalni Soli w Bochni gdzie pod ziemią nocowali prawie wszyscy uczestnicy, wywożąc rano na powierzchnię niezatarte wrażenia, jak i w kopalnianym hotelu. Profesjonalna, perfekcyjna opieka policyjna, za co tą droga składamy podziękowania Zastępcy Komendanta Powiatowego Policji w Bochni oraz jego funkcjonariuszom, którzy opiekowali się nami. Wspaniale przygotowana płyta rynku w Bochni, gdzie prezentowaliśmy swoje pojazdy, wraz z miejscowymi miłośnikami starych samochodów, którzy dość licznie przybyli na rynek, prezentując kilka ciekawych, pięknie utrzymanych pojazdów. Urząd Miasta Bochnia stanął na wysokości zadania i doskonale wywiązał się z przyjętych na siebie zobowiązań. Dziękujemy i prosimy o jeszcze … może w niedalekiej przyszłości.

Po południu opuszczamy gościnną Bochnię i kierujemy się na południe, przez Żegocinę i Limanową, pięknymi drogami wijącymi się przez pagórki Beskidu Wyspowego dojeżdżamy do Kamienicy. W regionalnej Karczmie Młyn Komandor ogłasza konkurs „100 pytań z historii motoryzacji i prawa o ruchu drogowym”. Podobno pytania do łatwych nie należały. Na stacji paliwowej w Zabrzeży przejmuje nas para mieszana policyjnych motocyklistów z KPP Nowy Targ. Prowadząc nas po drogach swojego powiatu pokazali nie lada kunszt posługiwania się ciężkim motocyklem. Niestety, zawsze gdy świeci słońce i wszystko pięknie się układa coś musi się zepsuć. Jeden telefon i jesteśmy w lesie.   

Zapowiadana jako atrakcja wizyta w „Krainie Śpiącego Wulkanu” w Kluszkowcach, u podnóża góry Wdżar, oraz wyjazd wyciągiem na górę Wdżar (766 m n.p.m.) gdzie uczestnicy zlotu mieli podziwiać przepiękne widoki rozpościerające się na całą okolicę, niestety nie doszła do skutku. Stale powtarzające się przypadki stawiania nas pod ścianą, spowodowało, że na takie sytuacje reagujemy szybkimi decyzjami i przejęciem inicjatywy. Na szczęście zawsze mamy jakąś alternatywę. A Jezioro Czorsztyńskie jest równie piękne, choć nie tak wysokie. Na nocleg jedziemy do „Zajazdu Białczańskiego” w Białce Tatrzańskiej. I znów piękne miejsce i wspaniała atmosfera.

Kolejny dzień wita nas pięknym słońcem, niemożliwie wysoką temperaturą i pięknym otoczeniem na terenie basenów termalnych w Bukowinie Tatrzańskiej „Terma Bukowina”. I znów wielu zwiedzających, oraz miejscowe pojazdy zabytkowe, wśród nich wspaniały Dodge WC-51 nadal pozostający w służbie Ochotniczej Straży Pożarnej w Bukowinie Tatrzańskiej. W godzinach popołudniowych, przepiękną trasą widokową przez Głodówkę i Wierch Poroniec zjeżdżamy do Zakopanego i kotwiczymy w Hotelu „Grand Nosalowy Dwór”.

Zakopane wita nas upalnym słońcem i niebotycznymi korkami na ulicach. Na wysokości zadania staje po raz kolejny zakopiańska policja i przez miasto na Plac pod Gubałówką prześlizgujemy się bez kłopotu. Pokazy pod Gubałówką oraz udział w akcji „Do Hymnu” w której uczestnicy Zlotu zaśpiewali nasz hymn narodowy (najpiękniej śpiewał Komandor Zlotu), to sukces. Ale słodycz sukcesu, jak łyżka dziegciu w beczce miodu, musi mieć też przeciwną gorycz porażki. Pokazów na płycie Wielkiej Krokwi, które miały się odbyć kolejnego dnia, nie będzie, innych atrakcji z tym związanych również. Zmiana władz COS-u powoduje, że nowa zarządzająca zażądała opłaty za wjazd na płytę skoczni, prawie dwukrotnie przekraczającej budżet całego Zlotu. Kolejny łamaniec i zamiast Skoczni zwiedzamy „Księżówkę”, miejsce gdzie w 1997 roku przez cztery dni przebywał papież Jan Paweł II podczas swojego pobytu w Zakopanem. Wieczorem Wielka Gala pod Hotelem Grand Nosalowy Dwór kończy tę wielką przygodę, która zaczęła się sześć dni wcześniej pod nazwą XII Tatrzański Zlot Pojazdów Zabytkowych. Kolejnego już nie będzie.

Nic tak nie raduje organizatorów wszelkich imprez jak bezmózga, bezmyślna, bezinteresowna i czysta złośliwość różnego rodzaju urzędników. Przykłady można by mnożyć, posłużę się tylko jednym. Po rozpoczęciu zlotu otrzymujemy decyzję odmowną wydaną przez GDDKiA w Kielcach na podstawie braku zgody Świętokrzyskiego Zarządu Dróg Wojewódzkich w Kielcach na przejazd kilkukilometrowym odcinkiem dróg w województwie świętokrzyskim. Na podstawie tej decyzji wydaje się nam odmowę na cały zlot, również na terenie województwa małopolskiego, mimo że posiadamy wszelkie zgody i uzgodnienia z innymi właścicielami i zarządzającymi drogami. Dodatkowo odmawia się nam prawa do odwołania od powyższej decyzji, co już jest absolutnie niezgodne z prawem. Dla urzędnika bez znaczenia jest ze siedemdziesiąt osób poniosło pewne koszta, że organizatorzy w razie odwołania imprezy poniosą nieodwracalne straty, że nasi partnerzy, jak np. Urząd Miasta w Pińczowie czy Urząd Miasta w Bochni będą zmuszeni odwołać imprezy w swoich miastach. To jeden z powodów, dla których więcej Zlotów nie będzie. Powody zresztą można mnożyć. Urząd Miasta Zakopane żąda od organizatora zezwolenia na przeprowadzenie imprezy wspólnej z Urzędem Miasta Zakopane, zezwolenie które winien wydać Urząd Miasta Zakopane. Brzmi jak sen paranoika. Ktoś odwołuje swój udział w imprezie, bez uprzedzenia, na godzinę przed jej rozpoczęciem mimo ze wcześniej zabiegał o to by wpisać go do programu. Ktoś inny wiedząc o wcześniejszych ustaleniach, w ostatniej chwili zmienia te ustalenia i żąda niebotycznych opłat. Myślę, że to wyjaśnia przyczyny dla których nie chcemy już organizować takich imprez. Nie znamy nikogo kto lubiłby się kopać z koniem. Co nie znaczy, że nie zrobimy czegoś innego, ale wpierw musimy ochłonąć, odreagować i spróbować zrozumieć to co niezrozumiałe.        

Vice-komandor XII Tatrzańskiego
Zlotu Pojazdów Zabytkowych
Rzecznik prasowy 

mgr Kowalik Marek

Zobacz w naszym sklepie:
  • Portfel IIIPortfel IIIPortfel filcowy z haftowanym ludowym motywem. Zamykany na rzep. Środek z białej podszewki.   Szerokość ok. 12 cm Wysokość ok. 12 cm Materiał: Filc Kolor: Biały, czarny
    35 zł
  • Magnes Folk na lodówkę VIMagnes Folk na lodówkę VIMagnes Folk łączy ze sobą motywy polskiej sztuki ludowej z motywami z regionu Podhala. Świetnie nadaje się na lodówkę. Jest doskonałą pamiątką z Zakopanego. Może też być...
    7 zł
  • Sakiewka IVSakiewka IVSakiewka filcowa z haftowanym ludowym motywem. Zamykana na rzep. Szerokość ok. 9 cm Wysokość ok. 14 cm Długość ze sznurkiem ok. 49 cm Materiał: Filc Kolor: Kremowy
    40 zł

Galerie zdjęć:


Powered by WEBIMPRESS
Podhalański Serwis Informacyjny "Watra" czeka na informacje od Internautów. Mogą to być teksty, reportaże, czy foto-relacje.
Czekamy również na zaproszenia dotyczące zbliżających się wydarzeń społecznych, kulturalnych, politycznych.
Jeżeli tylko dysponować będziemy czasem wyślemy tam naszego reportera.

Kontakt: kontakt@watra.pl, tel. (+48) 606 151 137

Powielanie, kopiowanie oraz rozpowszechnianie w jakikolwiek sposób materiałów zawartych w Podhalańskim Serwisie Informacyjnym WATRA bez zgody właściciela jest zabronione.