Zakopane
Rozmaitości
Urodziny pewnej dziewczyny, Grażyny...
Autor: Piotr Kyc
Pani Grażyna Syrzistie, obchodziła w sobotę urodziny. Przy tej okazji otrzymała również Oskara. Ot tak, po prostu, na miejscu, od swoich, bez większego rozgłosu. Może niezupełnie, albowiem w sobotę, przy głównej ulicy, było galowo i niespokojnie. Jak to w Zakopanem. Chodnik zamknięty dla przechodniów, fani drżący z zimna, w beznadziejnie chłodne, majowe popołudnie. Nerwowe minuty oczekiwania. Szybkie, ostatnie papierosy palaczy... Fałszywe alarmy. Domysły najczarniejsze. Niekontrolowane wybuchy entuzjazmu. Zimno. Nikt nie wiedział skąd i czym przybędzie Jubilatka.
Po przeciwnej stronie ulicy tłumek gapiów wpatrywał się z rozmarzeniem w czerwoną wstęgę dywanu prowadzącą wprost do słynnych schodów (w wydaniu zakopiańskim są to schody w dół). Wiodącą do przybytku sławy i wszelkiego sukcesu. Dwa złote posągi strzegące wejścia do podziemnego imperium sztuki nie pozostawiały żadnej wątpliwości dla Kogo to, i Kto ma tu prawo przebywać, a komu przyjdzie o tym tylko pomarzyć. Tłum marzycieli gęstniał, samochody przesuwały się leniwie, z dostojną powagą.
Gwiazdy nigdy nie jeżdżą w pierwszym wozie. Tam jedzie ochrona – ktoś zauważył ze znawstwem. Mimo, że uwaga ta została wypowiedziana półgłosem, szybko się rozniosła wśród zniecierpliwionych fanów. Jeden, drugi, trzeci... liczyli w myślach. Znowu czerwone światło. Oczekiwanie. Jeden, drugi… i nagle, przed zaskoczonym fotoreporterem lokalnej gazety zatrzymuje się mercedes. I to nie jakaś czarna, potężna limuzyna, ale niepozorny, niebieski, samochód taksówka.
Błysnęły flesze. Oklaski. Okrzyki radości. Sprężystym, wysportowanym krokiem wysiadła z samochodu gwiazda tego wieczoru – Grażyna! Czerwono – czarna kreacja podkreślała wyjątkowość sytuacji. Ochrona zaaranżowała spotkanie znanego muzyka, który ucharakteryzowany na wędrownego grajka - menela dostał się w pobliże Grażyny i udając, że nie umie grać i przyzwoicie śpiewać – zagrał i zaśpiewał tak, jak czynią to ludzie genialni. Tłumek gapiów zorientował się, że to sam …AB i już rozpoczęły się indywidualne poszukiwania długopisów i notesów w pobliskim kiosku, w celu zdobycia autografu od gwiazdy muzyki pop. Warto było przyjechać do Z! Krzyknęła przez łzy jakaś rozhisteryzowana nastolatka, szczekając przy tym zębami z zimna.
Tymczasem Grażyna szybko i bezszelestnie spłynęła w dół schodów prowadzących do słynnego lokalu bez okien, o dwuznacznej nazwie Literatka Art. Pub.
Podobno, podczas Gali przypomniano życiorys Grażyny, ilustrując go licznymi nieretuszowanymi fotografiami z dzieciństwa, a Bardzo Ważna Osoba przemówiła z ekranu przyznając się do uczuć istotnych względem Jubilatki. Był tort jak marzenie i życzenia od przyjaciół. Zjawił się nawet słynny biały miś, który na tę okoliczność uprał sobie futerko i było mu jakoś głupio, bo wyglądał, jak biały bałwanek.
Poza tym, na specjalnej, zamkniętej części Gali wręczono Grażynie Oskara. Wręczanie trwało całą noc, dlatego w niedzielny poranek o wiarygodnego świadka było trudno. Obejdzie się i bez. Ostatecznie u nas, pod Giewontem, jakieś Oskary i Gale, to rzec normalna. Jak to w Zakopanem.
Nam pozostaje życzyć Pani Grażynie dużo zdrowia i szczęścia. Gratulujemy tylu kapitalnych przyjaciół.
- Obraz olejny Folk IIIObraz olejny Folk z namalowanym autorskim wzorem inspirowanym polską sztuką ludową oraz motywami z regionu Padhala doskonale nadaje się do każdego wnętrza. Obraz...300 zł
- Bransoletka "Moon"Bransoletka z hematytów, masy perłowej, muszli szarej, asymetryczna. Obw. 19 cm. 45 zł
- Torebka filcowa ITorebka filcowa z haftowanym ludowym motywem (haft maszynowy). Zamykana na zamek błyskawiczny. Środek z czerwonej podszewki, z kieszenią boczną i smyczą. Szerokość ok...160 zł