"Ludzie spod Tatr"

15 stycznia w poniedziałkowy wieczór, w zakopiańskim Kinie Giewont miało miejsce spotkanie promujące książkę "Ludzie spod Tatr" Tytusa Byczkowskiego i Jana Byczkowskiego. Nie była to zwykła promocja. Poza autorami i wydawcą wzięli w niej udział bohaterowie książki, osoby znane pod Tatrami. Uroczystość uświetnił występ kapeli z Jutrzenki w składzie wzmocnionym przez czołowych, słynnych muzykantów, orkiestry utworzonej przez uczniów szkoły muzycznej a prowadzonej przez Cezarego Wagnera (debiutowała solistka Anna Stasińska-Rybka). Spotkanie zakończył występ Hanki Rybki z zespołem.

Informacja autora książki :

Album „Ludzie spod Tatr” jest wspólnym dziełem Tytusa Byczkowskiego, artysty plastyka i syna Jana, autora znakomitych zdjęć, fotografującego w Polsce i w Norwegii. Autor ukazuje większość bohaterów książki w portrecie lub karykaturze. Często też oddaje ludziom „spod Tatr” głos, aby sami mogli opowiedzieć o wielu niezwykłych wydarzeniach, np. o akcjach ratunkowych w Tatrach Wysokich i w jaskiniach, tragedii śmigłowca „Sokół”, spotkaniach z niedźwiedziami wokół schroniska nad Morskim Okiem, strąceniu olbrzymiej swastyki ze ściany Mnicha w czasie okupacji, brawurowym skoku zagrożonego aresztowaniem kuriera z kolejki linowej, czy cudzie, który nastąpił za przyczyną św. Urszuli Ledóchowskiej. We wstępie do albumu, autor tak pisze:
 Cała ta książka w moim zamyśle jest pewnego rodzaju szkicownikiem. Niektórzy jej bohaterowie zostali bowiem dość szczegółowo sportretowani słowem, pędzlem bądź fotografią, inni tylko zarysowani. Jedni zostali opisani, inni sami siebie przedstawiają fragmentem swej twórczości. A wszyscy zanurzeni są w górskich krajobrazach, w niepowtarzalnym tatrzańskim klimacie.

Swoje wędrówki do znanych, nieraz wybitnych ludzi żyjących na Podhalu rozpocząłem w latach dziewięćdziesiątych. Odwiedziłem wtedy m.in. Stefana Chałubińskiego, Witolda Paryskiego, dr. Wincentego Galicę, Henryka Burzca, Franciszka Mardułę, Józefa Uznańskiego, Tadeusza Gąsienicę-Giewonta, Józefa Pitonia, Jana Krupskiego, Zdzisława Walczaka, Józefa Łuszczka, Władysława Trebunię-Tutkę, Wojciecha Gąsienicę-Byrcyna, oraz znakomitych toprowców. Nie mogę nie wspomnieć Zofii Karpiel-Bułecki, z którą do dzisiaj się przyjaźnię i która pełniła rolę najlepszej „skrzynki kontaktowej”, łączącej mnie z ciekawymi ludźmi.

W 1997 roku odbyła się historyczna pielgrzymka Jana Pawła II do Zakopanego. Właśnie minęła 20. rocznica tego niezwykłego wydarzenia. Okazało się, że miejsca, które Papież odwiedził, i drogi, które przemierzył, powiązane były z ludźmi, których znałem i którzy z różnych względów wywarli na mnie wrażenie. Chciałbym o nich tu opowiedzieć.

Nie może oczywiście zabraknąć postaci legendarnych, a jakże ściśle powiązanych z Podhalem.