Kino, którego szukasz

„Tylko Kochankowie przeżyją” - to kolejny film z cyklu Kino którego szukasz. Jak sam tytuł wskazuje, film jest o miłości. Ale jaka to miłość! Niebanalna i niecodzienna, przekraczająca granice czasowe, mająca wiele znaczeń i zdecydowanie bardzo… wciągająca. Miłość dwóch wampirów- Adama i Evy, którzy na przestrzeni wieków wytworzyli swój własny świat. Centrum owego stanowią muzyka, książki i samotność - egzystencja z dala od ludzi i hałasu.

Akcja dzieje się w dwóch miejscach, w wyludnionym Detroit, które możemy oglądać nocą podczas przejażdżek wspomnianych bohaterów oraz w pięknym marokańskim Tangierze, którego zaułkami spacerujemy, śledząc dalsze losy zakochanych. W miarę rozwoju zdarzeń, pojawiają się nowe postacie, wprowadzające nieco zamieszania w uporządkowany świat Adama i Evy, przede wszystkim siostra bohaterki - młoda i nieokiełznana Ava.

Co jednak jest najistotniejsze w filmie - a wiec jaki jest jego przekaz? Z pewnością jest on bardzo głęboki. Po pierwsze pokazuje, że wspomniana już miłość, może trwać wiecznie, jest uczuciem bezinteresownym i bezgranicznym. Kolejnym kluczowym słowem, jest zachwyt - Adam jest genialnym muzykiem, ukrywającym swój talent przed ludzkością. Instrumenty i dźwięki stanowią centrum jego świata, upaja on się muzyką niemalże tak samo jak krwią. Podobnie Eve, której jednak największą pasją jest literatura. Widz śledząc zapał wampirów, sam zaczyna tęsknić za tym co, tak naprawdę ma na wyciągniecie ręki, a czego być może dotąd nie dostrzegał. Film pokazuje też w metaforyczny sposób, że ludzkość nieustannie upada, błądzi,  ale też z tych upadków się podnosi . To stanowi największy problem dla romantycznego i wrażliwego Adama, którego opieką i pocieszeniem stara się otoczyć Eva. Ostatecznie film  napawa nadzieją.

Kilka słów o muzyce, która oprócz ciekawych zdjęć stanowi klimat filmu. Przez większą część  wsłuchujemy się w mroczną muzykę elektroniczną. Jednak ciężkie i jakże interesujące brzemienia gitar uzupełnia jazz, rock, a nawet uwspółcześnione rytmy orientalne. Muzyka jest na tyle genialna, że po czwartkowym seansie w zakopiańskim kinie Sokół dały się słyszeć głosy pytające - kto jest autorem ścieżki dźwiękowej w filmie. Dla informacji, owym geniuszem jest  Jozef van Wissem.

Zatem podsumowując… Film był niecodzienny, tajemniczy, ciekawy, z przesłaniem. Oczywiście jak każdy z cyklu „Kino którego szukasz” - ambitny. Komu dziękować za możliwość oglądnięcia go - z pewnością Jim’owi  Jamrusch’owi, który jest reżyserem i scenarzystą. „Zakopiańsko” - Eli Krzemińskiej-Owczarz, która jest pomysłodawcą, i która wyszukuje tak cenne filmy, i dzieli się nimi...

Ponadto projekcję filmu zawdzięczamy nieustannemu wsparciu Burmistrza Miasta Zakopane, Wydziału Kultury i Popularyzacji Zakopanego, Towarzystwa Gimnastycznego Sokół oraz medialnie m.in. serwisowi www.watra.pl.