PODHALAŃSKI SERWIS INFORMACYJNY Podhalański Serwis Informacyjny WATRA

Zakopane

Kultura

Przez pustynie i sawanny Afryki...

Poniedziałek, 2 lipca 2012 r.
Autor: Wojciech Szatkowski

Ania Łukawiecka i Paula Solańska opowiadały o AfryceDwie kobiety i dwóch chłopców, dzika Afryka, Namibia, wydmy, pustynie i sawanny plemiona Herero i Himba = niezwykła przygoda. Czy tak jest? Zdecydowanie tak. W piątek 29 czerwca 2012 r. przekonaliście się Państwo sami. Bohaterkami spotkania w willi „Oksza” były dwie mamy, które zabrały swoich kilkuletnich synków na miesięczną traperską podróż po Namibii. Anna Łukawiecka oraz Paula Solańska wraz z siedmioletnim Tymkiem i pięcioletnim Marcelem przemierzyli ponad 8 tysięcy kilometrów, 26 nocy spędzając w namiocie. W zajmujący sposób Ania z Paulą opowiedziały o przygodzie i wyprawie swojego życia. Spotkanie zorganizowało Muzeum Tatrzańskie.


O Namibii mówią, że jest krajem kontrastów. To prawda. Z jednej strony długie wybrzeże, klimaty pustyni Namib i miejsca, gdzie ciągle świeci palące słońce, z drugiej wielkie wydmy i sawanny, dzikie ludy Buszmenów i te, które mają styczność z cywilizacją. Różnorodność, która zachwyca. Taka podróż byłaby wyzwaniem nawet dla mężczyzn. Celem wyprawy była Namibia. Długie rajdy po drogach i całkowitych bezdrożach Afryki samochodem terenowym, noclegi w dziczy w namiocie, możliwość spotkania z dzikimi zwierzętami. Podróż przez pustynie i sawanny Namibii wymagała więc przede wszystkim odwagi. Przezwyciężenia barier, które, tak naprawdę, tkwią w każdym z nas. Ania i Paula wraz z Marcelem i Tymkiem potrafili je przełamać. Ryszard Kapuściński pisał: „Podróż przecież nie zaczyna się w momencie, kiedy ruszamy w drogę, i nie kończy, kiedy dotarliśmy do mety. W rzeczywistości zaczyna się dużo wcześniej i praktycznie nie kończy się nigdy, bo taśma pamięci kręci się w nas dalej, mimo że fizycznie dawno już nie ruszamy się z miejsca. Wszak istnieje coś takiego jak zarażenie podróżą i jest to rodzaj choroby w gruncie rzeczy nieuleczalnej”. Ta „nieuleczalna choroba” podróżowania wywołały u Ani chęć powrotu do Namibii, do ludów Himba i Herero, które badała przed laty. Tym razem jednak była to inna podróż, bo z dziećmi. Jednak wszystko się udało. Umiejętność radzenia sobie w różnych sytuacjach, wrodzony optymizm i szeroki uśmiech, są najlepszą „bronią” w takiej podróży, o jakiej Ania z Paulą opowiedziały w „Okszy”. Dzielnie sekundował im Tymek, który bardzo dojrzałymi, jak na siedmioletnie dziecko przemyśleniami, podzielił się z zebraną publicznością.

Ania mówi, że każda podróż rozpoczyna się w nas samych. Ma rację. Przecież najpierw pojawia się marzenie o podróżowaniu w jakieś wyjątkowe miejsce. Potem rodzą się konkretne plany, projekty, a sama wyprawa jest jakby ukoronowaniem całości. Posiady, w gronie przyjaciół, nad mapą, pytania: gdzie nocujemy? gdzie jedziemy? Ale liczy się też zdanie się na Przygodę. Niektórzy nawet twierdzą, że w tym wszystkim najważniejsza jest droga do celu, a nie jego osiągnięcie. Czasem w nieznane można udać się po prostu zamykając oczy, a raz rozpoczęta podróż nigdy się nie kończy. Czy podróż była realizacją marzeń? Ania twierdzi, że tak. Dodaje, że wcale nie było tak niebezpiecznie. Jest w tym trochę skromności, ale może tak jest. Może zbyt często ulegamy wizji, jakże fałszywej, że tam, na Czarnym Lądzie jest niebezpiecznie, sami tworzymy więc niebezpieczeństwa i nieprawdziwy świat.

Co zobaczyli „tam” Ania, Paula, Tymek i Marcel? Fantastyczny wschód słońca na jednej z najwyższych wydm na świecie, o wysokości ponad 200 metrów. Dzikie zwierzęta: żyrafy, antylopy i inne, Buszmenów, Herero. Poznali smak prawdziwej przygody. Bez zorganizowanego zwiedzania i biur podróży. Jechali, gdzie chcieli, gdzie oczy poniosą... Taka przygoda, to rozumiem.

Dla Ani Łukawieckiej wyprawa do Namibii była powrotem do poznanych dawno, ukochanych, wiele lat niewidzianych miejsc. Dla pozostałej trójki podróż okazała się pierwszym, niezwykłym odkryciem Afryki. Jej unikalnej flory i fauny, a przede wszystkim mieszkańców i ich kultury. Jednymi z mieszkańców „Czarnego Lądu”, który odwiedziła mała polska wyprawa byli Herero. Na zdjęciach widać było, że Tymek i Marcel wtopili się w tłum chłopców Herero. Poznali miejscową kulturę i swoich rówieśników. Poznali ich życie. A Herero są ciekawym ludem. Jest to grupa etniczna należąca do grupy ludów Bantu, zamieszkująca południową część Afryki (głównie Namibię oraz w niewielkiej liczbie Botswanę i Angolę). Jej liczebność szacowana jest obecnie na około 100 tys. Są blisko powiązani z Himba, posiadają m.in. wspólny język. Herero to bardzo dumny naród farmerski. Miarą ich zamożności jest liczba posiadanych krów. W ich kulturze człowiek bez zwierząt jest zupełnie niczym. To, jak ważne jest dla nich posiadanie stada krów, uwidacznia się w tradycyjnym stroju kobiet. Na początku XX wieku na Herero Niemcy dokonali w Namibii akcji ludobójczej, dążąc do wyniszczenia tego ludu. Na szczęście Herero przetrwali tę straszliwą gehennę, chociaż straty tego ludu były przerażające. Przeżyło zaledwie ok. 20 procent populacji. Świetne fotografie Ani Łukawieckiej pokazywały kobiety i mężczyzn tego ludu podczas codziennych czynności. To efekt wtopienia się polskiej wyprawy w wioskę tego ludu. Wsłuchanie się w zwyczaje tego ludu, swoiste, dogłębnie przemyślane, „podglądanie” ludzi obiektywem aparatu fotograficznego.

Każdy z uczestników tej podróży przeżył i zapamiętał ją na swój indywidualny sposób, o czym chętnie opowiedzieli na spotkaniu "Tu i tam - przez pustynie i sawanny. Kobieta z dzieckiem w Afryce”. Opowieść ubarwił pokaz filmów i slajdów oraz pamiątek z podróży. Ania z Paulą przygotowały dla dzieci warsztaty artystyczne "Moja książka o Afryce". W spotkaniu wzięło udział ok. 50 osób.

Poczęstunek dla gości przygotowała Restauracja Gazdówka.

Dziękujemy Panu Józefowi Hojdzie za ufundowanie zaproszeń na spotkanie.

Zobacz w naszym sklepie:
  • Zbójnickie czakoZbójnickie czakoZbójnickie czako wykonane z sukna w kolorze brązowym z sztywną wkładką skórzaną. Czako posiada orle pióro z zdobioną metalową okuwką z mosiądzu. Z guzem zdobionym rozetą...
    950 zł
  • Naszyjnik "Wielokrzyż"Naszyjnik "Wielokrzyż"Naszyjnik "Wielokrzyż" Obwód 43 cm. Inspirowany starą biżuterią góralską - Koral o dwóch odcieniach czerwieni, Metal, Srebro. Biżuteria zaprojektowana i wykonana przez...
    100 zł
  • Magnes Folk na lodówkę IIIMagnes Folk na lodówkę IIIMagnes Folk łączy ze sobą motywy polskiej sztuki ludowej z motywami z regionu Podhala. Świetnie nadaje się na lodówkę. Jest doskonałą pamiątką z Zakopanego. Może też być...
    7 zł

Galerie zdjęć:


Powered by WEBIMPRESS
Podhalański Serwis Informacyjny "Watra" czeka na informacje od Internautów. Mogą to być teksty, reportaże, czy foto-relacje.
Czekamy również na zaproszenia dotyczące zbliżających się wydarzeń społecznych, kulturalnych, politycznych.
Jeżeli tylko dysponować będziemy czasem wyślemy tam naszego reportera.

Kontakt: kontakt@watra.pl, tel. (+48) 606 151 137

Powielanie, kopiowanie oraz rozpowszechnianie w jakikolwiek sposób materiałów zawartych w Podhalańskim Serwisie Informacyjnym WATRA bez zgody właściciela jest zabronione.