Zakopane
Kultura
Ginący zawód ludwisarstwo, czyli wystawa prac Władysława Kulawiaka w restauracji "U Wnuka"
Autor: Anna Karpiel-Semberecka
Bohaterem 44. spotkania w restauracji „U Wnuka” był Władysław Kulawiak – znany i ceniony ludwisarz z Odrowąża. Na otwartej w miniony czwartek wystawie zostały zaprezentowane jego prace – dzwony, dzwonki, turliki, góralskie sprzączki, moździerze, krzyże, świeczniki, ozdoby i wiele innych przedmiotów użytkowych.
Gości przywitała gospodyni Małgorzata Wonuczka Wnuk, a o artyście i jego pracy ciekawie opowiadała Bożena Głowacz, etnograf ze Stowarzyszenia Twórców Ludowych z Lublina. Przygrywała kapela zespołu „Regle”.
- Ludwisarstwo jest w tej chwili zawodem zanikającym, wypierają go nowe technologie. W rejestrze Stowarzyszenia Twórców Ludowych jest tylko trzech ludwisarzy w całej Polsce. Władysław Kulawiak jest wśród nich najbardziej aktywny, najbardziej znany i zasłużony. Ród Kulawiaków od pokoleń zajmuje się ludwisarstwem. Dziadek Władysława po I Wojnie Światowej, kiedy czasy były trudne, szukał dodatkowych zajęć, żeby było z czego żyć. Wykonywał przede wszystkim dzwonki janczarki do uprzęży końskich i dzwony do kościołów. Nie ma szkół ludwisarskich, więc umiejętności przekazywane są z pokolenia na pokolenie, a ludwisarze ściśle strzegą swoich tajemnic – wyjaśniała podczas wernisażu Bożena Głowacz.
Władysław Kulawiak już w dzieciństwie pod okiem swojego ojca próbował wykonywać własne prace, zgłębiał tajniki tego fachu, zdobywał wiedze i doświadczenie oraz artystyczną wrażliwość. Istotne jest, że nadal kultywuje tradycję, korzysta z form i wzorów wykonanych jeszcze przez dziadka i ojca, a jednocześnie tworzy własne projekty, próbując dostosować się do rynku. Przez wiele lat współpracował z Cepelią. Został dostrzeżony i doceniony przez znawców, zdobywał nagrody na różnych konkursach. Został także uhonorowany prestiżowymi nagrodami dla twórców ludowych – Nagrodą Oskara Kolberga w 2001 r., Srebrnym Krzyżem Zasługi w 2003 r. oraz Doroczną Nagrodą Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego w 2007 r. W pracy pomaga mu żona Maria, a także syn, który kontynuuje rodzinna tradycję.
- Mistrzowie ludwisarstwa, aby wydobyć piękny i szlachetny dźwięk dzwonu, dodawali czasami do niego srebrny pierścień, a Władysław dodaje do tych swoich dzwonów szczere serce, dlatego tak pięknie grają – podsumowała Bożena Głowacz.
Ludwisarstwo to rzeczywiście wyjątkowe i piękne rzemiosło, związane jednak z bardzo ciężką pracą. Zupełnie inaczej spogląda się na dzwony, a nawet te najmniejsze dzwonki, wiedząc, że zostały wykonane tradycyjną metodą i ręcznie wyszlifowane. Niech jak najdłużej zachwycają nas pięknym wyglądem i niezwykłym dźwiękiem. Miejmy nadzieję, ze rzemiosło to nie zaginie.
Wystawę można oglądać w zakopiańskiej restauracji „U Wnuka” przy ul. Kościeliskiej 8, a ludwisarskie wyroby zakupić podczas trwającego właśnie na Dolnej Równi Krupowej Kiermaszu Sztuki Ludowej i Rzemiosła Artystycznego towarzyszącego Międzynarodowemu Festiwalowi Folkloru Ziem Górskich.
W naszej galerii prezentujemy fotograficzną relację z wernisażu, a także z wizyty w pracowni Władysława Kulawiaka.
- Falkon szklany IIFalkon szklany w postaci cylindra z lekko wklęsłymi ścianami, z ludowym motywem malowanym ręcznie. Wymiary: wysokość 35 cm, średnica 14 cm. 170 zł
- Wisiorek "Panda"Sam miś, szklany Lampwork + szklane koraliki. obw. 53 cm dług. zawieszki 2 cm. 70 zł
- Portfel IIPortfel filcowy z haftowanym ludowym motywem. Zamykany na rzep. Środek z brązowej podszewki. Szerokość ok. 13 cm Wysokość ok. 12 cm Materiał: Filc Kolor: Brązowy...35 zł
- W pracowni ludwisarskiej Władysława KulawiakaAutor zdjęć: Anna Karpiel-Sembereckaobejrzyj galerię
Liczba zdjęć: 57 - Wystawa prac Władysława Kulawiaka w restauracji "U Wnuka"Autor zdjęć: Anna Karpiel-Sembereckaobejrzyj galerię
Liczba zdjęć: 69