Zakopane
Kultura
Reaktywowano Dudaskie Ostatki
Autor: Anna Karpiel-Semberecka
12 lutego w auli Zakopiańskiego Centrum Edukacji odbyły się "Dudaskie Ostatki", w których udział wzięli dudziarze z Podhala, Beskidów, Wielkopolski, a także Słowacji. Imprezę udało się reaktywować dzięki zaangażowaniu Jana Karpiela-Bułecki i wsparciu Urzędu Miasta Zakopane.
Podczas "Dudaskich Ostatków" wystąpili: Poznańsko-Bukowiecka Kapela Dudziarzy Wielkopolskich Romualda Jędraszaka, Zbąszyńska Kapela Koźlarska Bernarda Kaspra, Józef Kawulok, Andrzej Niedoba i Piotr Kohut z Beskidu Śląskiego, Antoni Gluza z synem Rafałem z Beskidu Żywieckiego, zespół z Orawy Słowackiej, Paulina Andersz-Żok z Wielkopolski oraz Krzysztof Trebunia-Tutka z synem Jasiem, Sławomir Zięba, Piotr Zięba, Łukasz Gąsienica Samek, Szymon Bafia, Piotr Haza i Szymon Chyc Magdzin.
Tego wieczoru można było posłuchać i zobaczyć dudy z różnych regionów Polski i Słowacji, a także dowiedzieć się dużo o tym ciakawym instrumencie.
Wspominano także najsłynniejszego podhalańskiego dudziarza Stanisława Budza Mroza, który grywał w drugiej połowie XIX wieku do tańca. Tradycję gry na dudach przejął później jego syn Jan, który jako przewodnik tatrzański zginął na Giewoncie w 1937 r. od uderzenia piorunem, a następnie jego wnuk – Władysław Trebunia-Tutka.
Lutowy wieczór (12.02.2010) w Zakopiańskim Centrum Edukacji im. H. Modrzejewskiej w Zakopanem zjawili się dość niecodzienni artyści-dudziarze. Przyjechali z Zachodniej Wielkopolski (Bukuwiec Górny,Zbąszyń) i samego Poznania, Beskidu Śląskiego (Jaworzynka, Jstebna - Koniaków), a także z Półgóry Orawskiej (Polhora - Słowacja) i Podhala. Aula wypełniona była po brzegi słuchaczami, równiez z wielu stron Polski.
Cóż powie o dudach (mówi się równiez "koza") pomysłóodawca wznowienia takiego muzykowania - Jan Karpiel Bułecka. Muzykowanie na dudach zaczęli młodzi Podhalanie... na skrzypcach i basach, ale to taka tutejsza, regionalna tradycja. Na dobry początek gra "smyczkowa muzyka". A póżniej już popisy na dudach w różnych składach, a czasem solo. Słuchacze w równym stopniu zaciekawieni byli grą, jak i opowieściami Jana Karpiela (także dudziarza). Dudziarskie Ostatki, myślę, że to jest właściwa forma od słowa duda (dudziarz), były pięknym wspomnieniem znanego podhalańskiego muzykanta - Stanisława Budza Mroza, którego podobiznę umieszczono nad sceną. To Mróz fascynował swoją grą i swoim wyglądem (a był słusznego wzrostu) i na weselach, i w Warszawie czy Paryżu, gdy występował z kapelą Bartusia Obrochty. Szkoda, ze nie mógł tego wieczoru wystąpić wnuk Mroza - Władysław Trebunia-Tutka, który byłby "okrasą" dudziarskich popisów. Trebuniów-Tutków reprezentował Krzysztof, grający na wielu instrumentach, także na kozie. Wielkopolanie przypomnieli, iż dudy wielkopolskie w czasach zaborów i wojen były symbolem polskości. Przytaknęli im w tej sprawie Ślązacy. Widownia przez trzy godziny oklaskiwała wszystkich muzykantów, bo impreza przypadła do gustu i góralom i ceprom.
Na następne Dudaskie Ostatki organizatorzy zapraszają za rok, również do Zakopiańskiego Centrum Edukacji i obiecują, że dudziarzy będzie więcej, a może i "dudziarek".
Adam Kitkowski
- "Na Was zawsze można liczyć""Na Was zawsze można liczyć" - 40 stronnicowy album z fotografiami Grzegorza Gałązki i tekstem Ks. Władysława Mariana Zarębczana. Wydawnictwo MICHALINEUM. My, górale...40 zł
- Wisiorek "Ogródek 4"Wisiorek, z sukna, tkaniny i cekin. Średnica zawieszki 6,5 cm. Obw. 70 cm. 30 zł
- Torebka filcowa XTorebka filcowa z haftowanym ludowym motywem (haft maszynowy). Zamykana na zamek błyskawiczny. Środek z czerwonej podszewki, z kieszenią boczną i smyczą. Szerokość ok...160 zł