Zakopane
Wiadomości
Zakopane wiatrem halnym zawiane
Autor: Piotr Kyc
Po wietrze halnym, jaki spadł z szybkością stu kilkudziesięciu kilometrów na godzinę, na śpiące Zakopane i okolice w Wigilię Bożego Narodzenia roku 2013 jest w mieście coraz mniej śladów. Emocje opadły, w prasie krajowej nic już nie piszą o „kataklizmie w Zakopanem”. Turyści licznie zjechali świętować Nowy Rok. Jak było? 25 grudnia w Zakopanem przez cały dzień było słychać szum i ryk wiatru oraz zawodzenie syren wozów strażach. W serwisie Watra foto-relacje Pawła Murzyna i Piotra Kyca...
W różnych częściach miasta odzywały się piły spalinowe, za pomocą których strażacy usuwali powalone drzewa. Na ulicach walały się ułamane konary i fragmenty gałęzi. Igliwie zmieszane ze śmieciami wymiatanymi z zakamarków i śmietników było wszędzie, co pogłębiało ponurą atmosferę tego radosnego święta.
W powietrzu czuć było zapach cetyny z poszarpanych i połamanych drzew.
Przez parę, a w niektórych dzielnicach nawet kilkanaście godzin nie było elektryczności. Dla licznych gości, którzy przyjechali pod Tatry spędzić mroźne święta pośród skrzącego się śniegu była to sytuacja mało komfortowa i decyzje były różne z wyjazdem do domu włącznie. Sytuacja całego sektora turystycznego była przez parę godzin trudna. Kiedy się pojawił prąd emocje opadły.
Około godziny 11.40 pod koniec mszy świętej odprawianej w Boże Narodzenie, kiedy przebywałem w kościele Świętego Krzyża „przyszedł” do centrum prąd. Szmer ludzkiej radości jaki przebiegł świątynię miał w sobie coś niezwykłego, radosnego, bożonarodzeniowego.
Znowu grzało, zamrażało, schładzało, gotowało, świeciło, grało, gadało w telewizji i nie wykluczało z Internetu… Wyciągi narciarskie ruszyły i można było poszusować na topniejących płatach sztucznego śniegu.
W ciągu następnych dni wiatr ucichł, aby 28 grudnia ponownie uderzyć – tym razem z mniejszą siłą. Największe straty poniósł drzewostan, ale był to wynik odwiecznej „rozmowy” przyrody z przyrodą do której człowiek im mniej się wtrąca tym lepiej.
Ogrom zniszczeń w drzewostanie był w niektórych miejscach przerażający. Tysiące drzew zostało złamanych lub wyrwanych z korzeniami. Dolina Chochołowska, Kościeliska czy okolice Morskiego Oka, to wiatrołomy przypominające te z roku 1968.
W mieście wiatr nałamał kilkaset drzew w tym część w sąsiedztwie zabudowań i parkujących samochodów. W efekcie były szkody. Poszarpane dachy, pogięte płoty i parę pojazdów. Gdzieś zerwało dach. Halny rozprawił się też z wieloma szpetnymi reklamami. Odsłonił tu i ówdzie widok na Tatry. Kolejne dni nie przyniosły standartowych halniakowych plag czyli mrozu, opadów śniegu czy deszczu. Tak więc co odkryte nie zostało zalane. Nikt nie walczył ze skutkami żywiołu w strugach lodowatego deszczu i nie musiał się przekopywać przez zaspy.
Dramatu nie było. Nikt nie stracił życia, nie został kaleką.
Interweniowała najwyższe władze polityczne. 27 grudnia pod Tatry zawitał Premier Donald Tusk z Marszałkiem Markiem Sową i Wojewodą Jerzym Millerem. Pochwalił służby, obiecał pomoc.
Dwa dni później do uroczystej, odpustowej mszy świętej odprawianej przez Kardynała Stanisława Dziwisza w kościele parafialnym w intencji Najświętszej Rodziny z Nazaretu dodano i intencję za cudowne ocalenie miasta.
Ludźmi, którzy ciężko pracowali w ten świąteczny czas i zapewniali nam poczucie bezpieczeństwa byli pracownicy służb – energetycy, a przede wszystkim strażacy i to nie tylko ci zawodowi ale ochotnicy z okolic Zakopanego, za co należy im szczególnie podziękować. Podziękowania składamy na ręce Stanisława Galicy Komendanta Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Zakopanem.
Coś się jednak stało. Zniszczonych lasów nie zobaczymy już za naszego życia. Nie zdążą odrosnąć. Drzewa, które rosły z nami i te, jakie znaliśmy z sąsiedztwa od dziecka, są już tylko wspomnieniem. Wszyscy coś straciliśmy.
Życzmy sobie aby rok 2014 oszczędził nam takich wiatrów halnych.
- Magnes Folk na lodówkę XMagnes Folk łączy ze sobą motywy polskiej sztuki ludowej z motywami z regionu Podhala. Świetnie nadaje się na lodówkę. Jest doskonałą pamiątką z Zakopanego. Może też być...7 zł
- Ludowe etui na tablet IVLudowe etui z szarego filcu zapinane na rzep, kolorowy haft maszynowy. Etui nadaje się do przechowywania np. tabletu. Wymiary: szerokość 21 cm, długość 31 cm. 60 zł
- Portfel IIIPortfel filcowy z haftowanym ludowym motywem. Zamykany na rzep. Środek z białej podszewki. Szerokość ok. 12 cm Wysokość ok. 12 cm Materiał: Filc Kolor: Biały, czarny 35 zł