Wiadomości
V Niedziela Zwykła
Autor: Ks. Michał Anderko
Jezus po wyjściu z synagogi przyszedł z Jakubem i Janem do domu Szymona i Andrzeja. Teściowa zaś Szymona leżała w gorączce. Zaraz powiedzieli Mu o niej. On zbliżył się do niej i ująwszy ją za rękę podniósł. Gorączka ją opuściła i usługiwała im. Z nastaniem wieczora, gdy słońce zaszło, przynosili do Niego wszystkich chorych i opętanych; i całe miasto było zebrane u drzwi. Uzdrowił wielu dotkniętych rozmaitymi chorobami i wiele złych duchów wyrzucił, lecz nie pozwalał złym duchom mówić, ponieważ wiedziały, kim On jest.
Nad ranem, gdy jeszcze było ciemno, wstał, wyszedł i udał się na miejsce pustynne, i tam się modlił. Pośpieszył za Nim Szymon z towarzyszami, a gdy Go znaleźli, powiedzieli Mu: „Wszyscy Cię szukają”. Lecz On rzekł do nich: „Pójdźmy gdzie indziej, do sąsiednich miejscowości, abym i tam mógł nauczać, bo na to wyszedłem”. I chodził po całej Galilei, nauczając w ich synagogach i wyrzucając złe duchy. (Mk 1,29-39)
Współczesny kryzys wiary i utrata religijnego sensu życia, na które zwraca uwagę Ojciec Święty Benedykt XVI w swoich wystąpieniach, bierze się także stąd, że często nasze życie codzienne i życie religijne biegną dwoma różnymi torami: dom, rodzina, szkoła, uczelnia, praca – to przestrzenie jakby pozbawione obecności Boga, a kościół, liturgia, modlitwa – to sfery, w których chcemy się oderwać od naszej codzienności, sterylnie niejako, sztucznie, dążąc do myślenia tylko o Bogu. Tymczasem i nasze życie religijne i nasze życie codzienne przebiegają przez to samo serce, umysł, duszę. Ten sam człowiek uczestniczy w obu tych wymiarach. Nie można odrywać jednego od drugiego, gdyż wtedy codzienność staje się pogańska, a religijność dewocyjna.
To prawda, że świątynia jest szczególnym miejscem obecności Boga, w której sakramentalna rzeczywistość pozwala nam niejako namacalnie dotknąć Go i usłyszeć Jego głos. Ale Bóg pragnie byśmy do Niego przychodzili z całą naszą egzystencją, tzn. ze wszystkimi naszymi kłopotami, troskami, zmartwieniami, tak jak ci, o których mówi dzisiejsza Ewangelia. Abyśmy u Niego szukali wskazówek, rad, pomocy, uzdrowienia. Nie da się zostawić ciężarów życia na parkingu w samochodzie przed kościołem. Często chcemy się sztucznie, nierealnie skupić. Połowę mszy świętej myślami jesteśmy przy absorbujących nas życiowych problemach, a gdy się zreflektujemy, że tak jest, to drugą część mszy świętej spędzamy na oskarżeniach, że znowu nam się nie udało skupić tak, jak tego by Bóg, naszym zdaniem, oczekiwał. Ostatecznie jesteśmy cały czas skupieni na sobie, na naszych przeżyciach i ich ocenach.
Tymczasem trzeba nam w prawdzie stanąć przed Panem z tym wszystkim co szarpie i rwie naszą duszę, co nie daje spokoju, budzi lęk i strach. Nie bójmy się tego wszystkiego i nie chciejmy zepchnąć to w zapomnienie. Spróbujmy z prostotą słuchać liturgicznych modlitw kapłana, słów Pisma Świętego, pieśni, homilii, a wtedy odkryjemy jak bardzo trafnie i pokornie przemawia Bóg. Te słowa, tak zwyczajnie brzmiące i wypowiadane przez innych grzeszników, zawierają w sobie światło dla naszego życia i wskazują drogę. Nie przychodźmy do kościoła tylko po to, by zarzucić Boga naszymi przemyśleniami i prosić Go o pobłogosławienie naszych pomysłów na rozwiązanie życiowych spraw. Pozwólmy Mu zabrać głos. On się zna na życiu, wie co piszczy w trawie, zna doskonale wnętrze człowieka i nie jest oskarżycielem, lecz przyjacielem.
I gdy doświadczymy tej precyzyjnej odpowiedzi ze strony Pana, dotyczącej konkretnych życiowych problemów, wychodząc ze świątyni, nie chciejmy innym od razu opowiadać o naszych przeżyciach i odkryciach, lecz pozwólmy się prowadzić Panu. Niechaj Jego Słowa w nas pracują: wracajmy do nich przy podejmowaniu zwyczajnych codziennych decyzji, koniecznych co krok wyborów, a wtedy doświadczymy, że On jest z nami i troszczy się o naszą codzienność, prowadząc nas, po ludzku patrząc, krętymi ścieżkami.
Jezus dotykał, dosłownie, wszelakiej ludzkiej biedy przemieniając codzienność tych, którzy do Niego przychodzili, ale też potrafił odchodzić na bok, nie chcąc przebywać tylko tam, gdzie Go podziwiali. Na modlitwie słuchał głosu Ojca, a w życiowej aktywności szedł dokąd prowadził Go Bóg.
Panie Jezu Chryste! Prowadź nas światłem swego Ducha, ucząc zachowywać równowagę między codzienną aktywnością i modlitewnym zasłuchaniem. Spraw Panie, byśmy na modlitwie pozwalali Tobie mieć inicjatywę, dopuszczając Cię do głosu, a naszą codzienność przeżywali ze świadomością Twojej przy nas obecności.
Tekst można odsłuchać na stronie Radia eM - Radio Archichidiecezji Katowickiej...
- Ludowe etui na tablet IILudowe etui z czarnego filcu zapinane na rzep, kolorowy haft maszynowy. Etui nadaje się do przechowywania np. tabletu. Wymiary: szerokość 21 cm, długość 31 cm. 60 zł
- Bańka choinkowa IBańka choinkowa (plastik) obleczona ręcznie wykonanym materiałem, ze wstążeczką i sznureczkiem. Obwód ok. 26 cm. 16 zł
- Aniołek duży IAniołek wykonany z drewna, ręcznie malowany. Zapakowany w celofan z ozdobnym sznureczkiem. Wymiary: Szerokość 7 cm. Wysokość 13,5 cm. Ozdoba np. choinkowa. 16 zł