PODHALAŃSKI SERWIS INFORMACYJNY Podhalański Serwis Informacyjny WATRA
  Październik 2013 12345678910111213141516171819202122232425262728293031  

Rejon Sziszapangmy

Góry

Andrzej Bargiel zdobywa samotnie Sziszapangmę (8013 m)

Piątek, 4 października 2013 r.
Autor: Wojciech Szatkowski

Andrzej Bargiel - zdobywca ośmiotysięcznika SziszapangmaAndrzej Bargiel zdobył ośmiotysięcznik Sziszapagmę (8013 m) i zjechał z niego na nartach. Cytujemy za stroną PZA: Wczoraj o godzinie 08:30 podczas ataku szczytowego nastąpiło załamanie pogody. Wszystkie wyprawy zawróciły. Na polu walki został tylko dwudziestopięcioletni narciarz Andrzej Bargiel. Po godzinie walki samotnie zdobył szczyt ośmiotysięcznika. Wszystko po to, aby zjechać z niego na nartach. Zjazd do obozu III trwał zaledwie 34 minuty. Redakcja Watry, jak i ludzie gór z Zakopanego i myślę z całego kraju, serdecznie gratulują Andrzejowi jego wspaniałego osiągnięcia. Strona PZA podaje: Wczoraj Grzegorz i Andrzej Bargielowie wyruszyli na atak szczytowy. O świcie dotarli do obozu numer II (6900m.n.p.m) gdzie przebrali się w kombinezony i ruszyli po szczyt omijając obóz numer III. Atak przebiegał planowo aż do 06:30 naszego czasu, kiedy nastąpiło załamanie pogody.


Silny wiatr i opady śniegu zmusiły do odwrotu wszystkie wyprawy zdobywające Sziszapangme. Zawrócił również towarzysz Andrzeja - jego brat Grzegorz. Młody Zakopiańczyk został na polu bitwy sam. Pozostało mu 200 metrów do szczytu. Andrzej postanowił przeczekać załamanie pogody. Kiedy wiatr ustał ruszył do ataku. Torując sobie drogę w śniegu sięgającym jego wzrostu po kilkugodzinnej heroicznej walce osiągnął cel. O 13:12 czasu lokalnego, Andrzej Bargiel jako pierwszy Polak w historii samotnie zdobył na nartach skitourowych wierzchołek centralny (8013m.n.p.m) góry Sziszapangma.O godzinie 10:00 naszego czasu Andrzej zjechał do trzeciego obozu. Warto pokreślić, że wyjście z obozu trzeciego na szczyt zajęło 8 godzin, zjazd 34 minuty! Obecnie kontynuuje zjazd do drugiego obozu gdzie spotka się z Grzegorzem oraz Darkiem Załuskim i wspólnie przemieszczą się w dolne partie gór gdzie czeka na nich fotograf Marcin Kin.

Zdobycie szczytu nie miałoby miejsca gdyby nie pomoc firm, które uwierzyły w wyprawę Shishapangma Ski Challenge. Pierwszą z nich jest firma CTL Logistics kompleksowy operator logistyczny, który jest sponsorem strategicznym wyprawy. Kolejnymi jest LOTTO, sprzęt elektroniczny Sony, oraz łączność satelitarna TTcomm. Ekipę wspierają sprzętowo Salomon, Sunnto, Atomic, Pajak, a skrzydeł dodaje im Red Bull.

Najnowsze informacje z ekspedycji są publikowane na blogu Andrzejbargiel.com, fanpageu oraz na platformach partnerów medialnych, czyli National Geographic, Malemen, Art. and Business, Teleexpress, RMF FM i Spotkania z Filmem Górskim. O oprawę PR-ową akcji dba firma JoyRide.

Grupa CTL Logistics jest międzynarodowym koncernem logistycznym działającym od 1992 roku na rynku polskim i w krajach europejskich. Swoim klientom oferuje kompletny produkt logistyczny obejmujący transport kolejowy towarów masowych (tj. węgiel, koks, kruszywa, złom i inne), kontenerów, paliw i chemii, transport samochodowy, spedycję, dzierżawę wagonów oraz obsługę bocznic. Oferta obejmuje towarowy transport kolejowy, przewozy intermodalne, spedycję, usługi przeładunkowe, doradztwo celne, obsługę i utrzymanie taboru infrastruktury kolejowej oraz usługi na terminalach przeładunkowych. CTL Logistics wykonuje przewozy międzynarodowe, będąc tym samym logistycznym pomostem łączącym Wschód z Zachodem oraz Północ z Południem.

Przypomnijmy sylwetkę Andrzeja Bargiela. Andrzej jest jedną z największych – obok Anny Figury, Julii Wajdy – nadziei polskiego ski-alpinizmu. Startował z sukcesami w największych zawodach ski-alpinistycznych na świecie: Pierra Menta, Patrouille des Glaciers oraz Mistrzostwach Świata i Europy. Andrzej jest wyjątkowo utalentowanym narciarzem wysokogórskim. Znalazł się w kadrze narodowej PZA. Uczestniczył też w wyprawach himalajskich na Manaslu i Lhotse. Używał podczas nich nart. Zapowiada: „kiedyś zjadę na nartach z ośmiotysięcznika”. I wielu znawców ski-alpinizmu wierzy w niego. Urodził się 18 kwietnia 1988 r. Reprezentuje barwy klubu TKN Tatra Team Zakopane. Największe sukcesy święcił w latach 2009 i 2010: 9. miejsce w zawodach Pierra Menta, 10. miejsce w wielkich zawodach Patrouille des Glacier, stawał już na podium zawodów Pucharu Świata w ski-alpinizmie, startował na Mistrzostwach Świata w Cuneo 2006, 2008, 2010 oraz w Mistrzostwach Europy ISMF. Rekordzista w biegu na szczyt Elbrusa.

Andrzej Bargiel w 2010 roku ustanowił nowy rekord trasy biegu na Elbrus – najwyższy szczyt Kaukazu(3h 23 minut). Międzynarodowe zawody ‘’’Elbrus Race’’ organizowane są od 1989 roku i zyskały w Rosji miano kultowych dzięki potężnemu przewyższeniu – 3242 metrów na 12, 2 km dystansie. Należą do ekstremalnych biegów wysokogórskich. Start odbywa się na wysokości 2400m, meta na szczycie Elbrusa 5642m n.p.m. Na przestrzeni lat przewinęli się przez nie najlepsi wspinacze i biegacze Europy Wschodniej i Azji, a poprzedni rekord trasy należał do zdobywcy Korony Himalajów słynnego Denisa Urubko (3h 55 min). Andrzej poprawił ten wynik o ponad 30 minut. Zachwycił wszystkich znakomitą kondycją i uporem w walce o wynik.

Wyprawa na Manaslu (8156 m)

Dzięki wspaniałym predyspozycjom kondycyjnym i fizycznym i wynikom międzynarodowym Bargiel znalazł się w składzie polskich wypraw narodowych w Himalaje. W 2012 r. pojechał na Manaslu. Oczywiście wziął tam ze sobą narty. Pobyt w najwyższych górach to nowe doświadczenia. Nierzadko bezcenne.Warunki były ekstremalne. Na 38 dni wyprawy przez 36 trwał opad, spadło około 6 metrów śniegu – wspomina Andrzej.

 Nie stresowałem się tym i nie przejmowałem, bo doświadczenie górskie nabywane przez wiele lat możesz zastosować w różnych górach. Jest to kwestia tego, by trzymać się pewnych zasad, czuć warunki, umieć przewidzieć pogodę i ewentualne zagrożenia. W samych Himalajach czułem się super, zawiodła tylko organizacja. Aby jechać na narty w Himalaje, należało zorganizować ekipę typowo narciarską, a ta była stricte wspinaczkowa i nie funkcjonowało to najlepiej. Podczas podejścia musiałem torować drogę i pracować na osoby, które tak naprawdę nie były w stanie mi pomóc. Wyjście na szczyt się nie powiodło, ponieważ grupa nie była już w stanie poruszać się wyżej i kierownik wyprawy podjął decyzję o odwrocie

 

W pewnym momencie tylko Andrzej zdecydował się na atak szczytowy. Tak go wspomina:

Uzgodniliśmy, że na szczyt pójdę sam. Kiedy dotarłem do wysokości 7 600, dostałem informację, że kolega czuje się gorzej i potrzebuje pomocy, więc zapadła decyzja o powrocie. Szkoda, bo była doskonała pogoda – słońce, bezwietrznie. Samo dojście do szczytu było dla mnie jak najbardziej osiągalne, tym bardziej, że była dopiero za piętnaście piąta rano.

Na ostateczny odwrót składało się oczywiście więcej czynników, przede wszystkim kiepska pogoda przez większą część naszego pobytu. Na 38 dni wyprawy przez 36 trwał opad, spadło około 6 metrów śniegu. To bardzo utrudniło wszystkie działania i aklimatyzację. Przy samym ataku torowałem drogę na nartach, w śniegu po pas, pozostałe osoby, atakujące pieszo, nie były w stanie poruszać się tak szybko. Skitoury świetnie się tam sprawdzały i na pewno chcę tam na nich wrócić.

Ten wyjazd dał mi bardzo cenne doświadczenia i teraz już wiem, w jaki sposób podczas tego typu wypraw należy dograć kwestie sprzętowe i organizacyjne. Ta wiedza na pewno przyda się w przyszłości. Marzy mi się, by zorganizować wyprawę narciarską i wrócić z nią w rejon Manaslu - z wywiadu, który przeprowadzili z Andrzejem Marta Nowak i Piotr Gnalicki na portalu www.hivermag.pl z czerwca 2012 r.

Lhotse – jesień 2012... i zdobycie Sziszpangmy

Niedługo po wyprawie na Manaslu, Andrzej znalazł się w grupie alpinistów, którzy planowali jesienne wejście na Lhotse. Andrzejowi marzył się atak szybkościowy na szczyt. Zrealizowany w swoim stylu. Z nartami przypiętymi do plecaka lub na częściowo na nich. Ze zjazdem. Pierwszy atak szczytowy Polaków na Lhotse (8516 m.n.p.m - czwarty szczyt świata) - rozpoczął się około 5 października. Jak informował kierownik wyprawy z ramienia PZA, Artur Hajzer, sześcioro uczestników oraz dwoje Szerpów dotarło do obozu II. W bazie pozostał jedynie Andrzej Bargiel, który 7 października 2012 r. planował wyruszyć w kierunku wierzchołka z zamiarem pobicia rekordu wejścia na Lhotse. Wiatr był silny, Bargiel ruszył w poniedziałek.

Jego celem było zdobycie Lhotse w czasie poniżej 24 godzin. Według członków wyprawy, prawdopodobne jest, że Andrzej Bargiel będzie w stanie dokonać wejścia na Lhotse w czasie około 16 godzin z bazy do wierzchołka. Jeszcze więcej optymizmu wykazali w tej kwestii Szerpowie, którzy wierzą, że Andrzej Bargiel wejdzie na wierzchołek w czasie poniżej 10 godzin. Aktualny rekord należy do Meksykanina Carlosa Carsolio i wynosi 23 godziny 50 minut z bazy na szczyt główny. Niestety nie udało się. Nastąpiło totalne załamanie pogody - gruby pułap ciężkich chmur sięgał wysokości 6500 m, padał słaby śnieg. Andrzej Bargiel i Tensing Sherpa po nocy spędzonej w obozie 3 spakowali się do zejścia. Niestety, i ta próba zdobycia szczytu nie powiodła się - to ostatni komunikat, jaki przekazał Artur Hajzer, szef wyprawy PZA na Lhotse. Do trzech razy sztuka – mawiają. I wreszcie marzenie Andrzeja Bargiela spełniło się. Zjechał na nartach z ośmiotysięcznika. Ten rok był trudnym dla polskiego himalaizmu. Wielu świetnych wspinaczy zginęło w górach wysokich. Sukces Andrzeja jest światełkiem w tunelu. Sukces otworzy też drogę do innych wielkich gór, z których Andrzej i jego brat Grzegorz chcą zjechać na nartach. Powodzenia!

 

 



 
Zobacz w naszym sklepie:
  • Bransoletk​a "Porzeczki"Bransoletk​a "Porzeczki"Bransoletka, z koralików z korala fasetowanego, rurek - koral i pastylek - szkło. Plus masa perłowa - zawieszka. Obw 20,5 cm
    70 zł
  • Korale folkowe IIIKorale folkowe IIIKorale folkowe wykonane z białego tybetu i zielonej włóczki. Zawiązywane. Długość całości 100 cm.
    70 zł
  • Komplet "Droga Mleczna"Komplet "Droga Mleczna"Elegancki komplet, naszyjnik z wisiorkiem, kolczyki oraz bransoletka. Nadaje się do na wieczór, do sukienki, do białej, czarnej bluzki. Może być kompletem ślubnym...
    260 zł

Galerie zdjęć:


Powered by WEBIMPRESS
Podhalański Serwis Informacyjny "Watra" czeka na informacje od Internautów. Mogą to być teksty, reportaże, czy foto-relacje.
Czekamy również na zaproszenia dotyczące zbliżających się wydarzeń społecznych, kulturalnych, politycznych.
Jeżeli tylko dysponować będziemy czasem wyślemy tam naszego reportera.

Kontakt: kontakt@watra.pl, tel. (+48) 606 151 137

Powielanie, kopiowanie oraz rozpowszechnianie w jakikolwiek sposób materiałów zawartych w Podhalańskim Serwisie Informacyjnym WATRA bez zgody właściciela jest zabronione.