PODHALAŃSKI SERWIS INFORMACYJNY Podhalański Serwis Informacyjny WATRA

Rabka-Zdrój

Kultura

Rozstrzygnięcie konkursu „Serduszkowy wiersz”

Środa, 17 lutego 2010 r.
Autor: Jan Ciepliński

fot. Jan CieplińskiRabka-Zdrój - Miasto Dzieci Świata. Rozstrzygnięcie konkursu „Serduszkowy wiersz”.


„Serduszkowy wiersz”
werdykt jury XVIII Ogólnopolskiego Konkursu Poetyckiego
Rabka-Zdrój – 15.02.2010

Kryteria oceny:
W nadesłanych utworach oceniam wartość sztuki poetyckiej, jej literacki walor i sprawność wyrazu, lecz równie ważna jest treść, bogactwo myśli w nich zawarte. Pytam siebie: który wiersz chciałabym zatrzymać? Włączyć do zbioru znaczących, ukochanych? Czy jest w nim nowe spojrzenie na tajemnicę miłości? Czy jest w nim prawda uczuć?
A jednocześnie zdaję sobie sprawę, że ocena jest trudna, bo wkraczam w materię tak delikatną i wrażliwą, jak wyobraźnia poety. W nieuchwytną tajemnicę narodzin poezji.
Czym ona jest?
Strumieniem obrazów i dźwięków, które szybko ubieramy w słowa tak, by nie odpłynął?  A może raczej sztuką mozolnej wspinaczki pod górę słów, z nadzieją, że odsłoni się nam szczyt jasności i olśniewająca przestrzeń znaczeń?
Prócz mnie, jurora, z tym problemem borykała się w tym roku blisko setka autorów. Oto nagrody dla najwaleczniejszych w boju.:

Pierwsza kategoria wiekowa – uczestnicy do lat piętnastu:
Dwa I miejsca – zajmują Dora 17 i „Czarna Anielica”.  Dora - zza udaną próbę sportretowania tęsknoty: „Nawet, gdyby mnie zamknięto/ w pałacu bez okien/ widziałabym wschód słońca/ konie w galopie/ i szumiące zboże w polu”. W jej wierszach ujmuje czytelnika trafny dobór oceanicznych metafor i wiara w to, że miłość, choć delikatnie tkana w sercach, jest mocna jak lina siedmiu wiatrów.
Prawem kontrastu, poetyka „Czarnej Anielicy” obfituje w emocje „wykreślone”, które zapomniały powrotnej drogi do duszy. Wiersze o krótkim oddechu, jakby zdyszane w ucieczce przed wzruszeniem, usiłują zmienić w sopel lodu bunt przeciw kłamstwom i złamanym obietnicom. „Uderzenie pieszczotliwą dłonią” to swoiste odkrycie poetyckie.
„U wielkich poetów - pisał Adam Mickiewicz -  często wyrazy dziwią się, pierwszy raz spotkawszy się z sobą.” Kto wie, kto wie… Pozornej obojętności deklarowanej w utworach „Anielicy” dziwi się też zaskakująca pointa: „Mam nadzieję, że cię nie zraniłam”.
Nagroda II przypada „Orchidei”. Za serce dla Matki. Za wdzięczność dla niej wyrażoną króciutkim wierszem. Bo jest, bo kocha cierpliwie, choćby wszyscy dokoła zwątpili. Jest to jedyne w całym konkursie odniesienie do Niej, jakby zapomnianej przez resztę uczestników turnieju, jakby wyjętej spod Walentynkowego rozdzielnika uczuć. „Orchideę” nagradzam również za odkrycie, że najmocniej przemawia to, co ciche. Ciche jak szmer spadającego liścia. Jej „Spacer” to indeks odgłosów, na które nikt postronny nie zwraca uwagi. A jednak ile znaczą w języku skojarzeń…
Nagrodę III przyznaję „Czesławowi” – za spokojny, malowany zdecydowanym pędzlem portret ukochanej. Niebanalne porównania! Zamglone zamyślenie, przemawiające milczenie, głos nie do podrobienia,  czerwone usta cesarzowej na chińskim portrecie…A wszystko wspaniałomyślnie przez Czas odłożone na potem. Bo dziś wystarczy trwać w olśnieniu.
Doprawdy, niedzisiejsza mądrość…

Wyróżnienia otrzymują ponadto autorzy ukryci pod godłami:
„Nostalgia Anioła” ( za elegię o skrytości uczuć), „Bezimienna” ( za apostrofę do chwili szczęścia) oraz  „Nika Bielecka”. Tę ostatnią wyróżniam za wzięty z raju i współczesnej telefonii komórkowej zabawny „SMS do Ewy”. Jego urok tkwi w pomyśle, rytmie i współbrzmieniu słów.

Kategoria II
Oto trzy pierwsze nagrody. Otrzymują je autorzy ukryci pod godłami:
„Ostatni Zachód Słońca”, „Kto chce tęsknić z miłości” i „Joanna”.

Główną wartością poetycką utworów „Ostatniego Zachodu” jest liryczny i ściszony pean na cześć kobiety, co jak sarna i sowa, obłok i popiół, cmentarna cisza i bilet do raju. Ciemnym  i powolnym potokiem płyną w tej poezji patetyczne obrazy złożone z ostatecznych pojęć: gasnące słońca, kruszące się skały, gwiazdy spadające pod nogi i pianie koguta, lecz całą tę eschatologię przenika obraz poranka w jesiennym domu, rozświetlonego jej obecnością.
Przychodzi z deszczu i wiatru, niepokoju i trwogi, łez i śmiechu, ocala wartość porannego zachwytu i wieczornego zmęczenia. Ciepłem rąk i powagą spojrzenia ocali też nadzieję, choć w tle nieubłagana zima i pękające lustra.
„Kto chce tęsknić z miłości”? Oto jest pytanie.
Zapewne autorka „Majówki bibliofilów”, haiku i „Tanga”.
W jej wierszach zwraca uwagę charakterystyczna poświata liryczna, roztoczona nad doznaniami życia, blask, który nad nimi nie gaśnie wraz z upływem czasu. Autorka prezentuje w swej twórczości ciekawe porównania wzięte z bibliotecznego języka np. „mkną godziny zaczytane”, „dnia nie starczy do kartki ostatniej”, „splątane jaskółki myśli między białymi krukami”; analizuje też fenomen spotkania na nałęczowskim deptaku. Spotkania, które przywróciło jej radość życia w porze, gdy, jak wyznaje, „po latach na zakrętach arytmii wchodziłam w jesienną katharsis, zwalniając wyścig z czasem”. To też Walentynkowy temat: owo słuchanie tanga jak echa sprzed lat z łezką żalu nad utraconym czasem!
„Joanna” przedstawiła wiersz bez tytułu, który można by nazwać „Tańcem Salome” nawiązując do zakończenia. Jest to wiersz o maskach chłodnej życzliwości, za którymi skrywamy nasze „ja”. Utwór wymaga wnikliwej lektury, ale – jak twierdzą znawcy – co nie było warte dwukrotnego przeczytania, tego nie warto w ogóle czytać.
Taniec Salome to tajemnicza opowieść o zasadniczej obcości naszej, o niemożności przeniknięcia do końca istoty każdego z nas. I o tym, że tańczymy życiem swoim taniec Siedmiu Zasłon i nikt nigdy ich nie odsłoni, nie oswoi dżungli, która jest w nas, nie zmieni jej w przystrzyżony gładko Park Narodowy.
Cały w klimacie wierszy  Józefa Czechowicza, a najpewniej polskiej Wielkanocy, jest wiersz „Walc” o wiosennym zauroczeniu. To pochwała wieczystej mocy ziemi, źródła ukojenia i wdzięku. Jest ideowym przeciwieństwem utworu  wymienionego wyżej. Bo okazuje się nagle, że można zadomowić się w krajobrazie jak z bajki, usiąść nad wodą na brzuchatych kamieniach i zanurzyć ręce w niebie. Że możliwy jest i dozwolony czas czynności niepotrzebnych, czas wewnętrznego wyciszenia, gdy z niezbadanej harmonii przyrody wybieramy odcienie przydatne własnemu światu. I dzięki błogosławieństwu miłości stwierdzamy: „Już nie będę niczyj, już nie będę cudza”. Gdy  wreszcie dajemy się utulić „puszystemu zaufaniu”, żyjąc wśród pogodzonych ludzi i „stokrotnie pomnożonego śmiechu kaczeńców”.
Czy to możliwe w naszym pełnym zgiełku świecie? Widocznie tak – uśmiecha się swoim wierszem Joanna – która niepotrzebnie tańczy swój „Walc” o jedną linijkę za długo.
Trzy drugie nagrody przypadły właścicielom godła „Skotawa”, Sidi i KM.
Bardzo różne to wiersze, ale celowo je zestawiam obok siebie, by uniknąć monotonii.
I tak trzy erotyki Skotawy, pobrzmiewają echem sztuki poetyckiej Leśmiana. Opowiadają o ludzkiej namiętności, usiłują zgłębić relacje między „oślepionymi miłością” i oddać piękno tajemnicy aktu, w którym poczyna się dziecko.
Sidi w wierszu „Jest taka Miłość” głosi chwałę Narodzonego w grocie betlejemskiej, który przygarnia nawet  wyrzutków obdartych z człowieczego dostojeństwa. Jednak nie ten dydaktyczny nieco wiersz podoba mi się najbardziej. Znacznie więcej finezji znajdujemy w utworze pt. „Mimo starania”, polegającym na barokowym nagromadzeniu i spiętrzeniu przeciwieństw miłosnych (byłem dla ciebie rajem, z którego nie było wygania, skrzydłami Ikara, których muśnięcie słońca nie stopiło, itd.) Zgadnijcie,  kim wobec tego jest ona? Murem palestyńskim, który nigdy nie upadł! W krótkim ośmiowierszu „Wątpliwości” (o zatraceniu siebie w małżeńskim oddaniu) proponuję zmienić ostatni wers, wypolerować jego rytm i ostrość pointy.  Mógłby brzmieć następująco: „Czy wciąż sobą jestem? Czy możem już żona? (Podobna fraza z ruchomym „m” występuje np. u Leopolda Staffa: por. W chłodziem południe minął…)
KM.i jego (jej) „Serduszko”. Czy to nie pomyłka? Czy autor nie jest zbyt młody, by sąsiadować z tak doświadczonymi życiowo poetami z kategorii „dojrzałych”? Może, ale nie sposób odmówić uroku jego przypowieści o chorym serduszku. Cała w częstochowskich rymach i w konwencji bajki dla dzieci zapada w pamięć, i skuteczniej uczy mądrości życiowej, niż oschłość fachowych porad o przeciwdziałaniu depresjom i nerwicom! Bo jest w tej bajce i nieporadny lekarz uczuć, i ranek bardzo pochmurny, i nawet grabarz straszliwy, grożący swoją łopatą tym, którzy nie umieją zapominać o urazach przeszłości. Ale, jak na bajkę przystało, rzecz kończy się happy endem, bo coś niewyraźnego biegnie sercu na przeciw… To szczęście.
Cztery trzecie nagrody otrzymują „Miejska”, „Kropka”, „Gudrun” i „Habibi”.
„Miejskiej” udał się przejmujący obraz porzucenia. „Nie zostawia się mnie tak, jak niechcianego psa.” Ale przecież i psa nie wolno porzucić. Rytm wiersza krótki, rwany jak szloch. Niepotrzebne dwie ostatnie zwrotki. Wystarczy konkluzja:” Nic już nas nie łączy poza/ nieznośnym czuwaniem po/ zmroku.
„Kropka” analizuje podobne uczucia z męskiego punktu widzenia. Miłość nie przedawnia się. Bo choć nie wyznana, skarlała i zaschła jak nieśmiertelnik, jeszcze potrafi zaboleć drwiną. To treść pierwszego z wierszy. W drugim uczucie  gwałtowne jak majowa ulewa, spada na lirycznego bohatera, przenika jego umysł do suchej komórki, zalewa serce po stropy przedsionków (kapitalne metafory). Ale ONA, siedząc o krok, pozostaje sucha. Nawet nie rozwinęła parasola! Nieważne, że on tonie. Oto odwieczne meandry miłości.
„Gudrun” przedstawił zgrabny wiersz  o jednym takim, co ukradł niebo, a uśmiech miał kolorowy jak świat Almodovara. Obok tego urokliwego złodzieja poleca się uwadze czytelników „Miłość z puszki”- z ironią  i humorem opisane złudzenie współczesnych klientów supermarketu. Nagroda za pomysł, ironię i ukazanie tego, co dla ludzkości najważniejsze - w krzywym zwierciadle reklamy. Miłością dzisiaj często się kramarzy; „wyciśnięta z emocji najświeższych” staje się towarem, jak czerwony keczup, dobrze zakonserwowany, by dotrwał do magicznego roku 2012 ! Czy dotrwa? A może już  przeterminowały go okoliczności życia i brak  świeżego oddechu ?
Mówiąc nawiasem, telewizja podała ostatnio, że w Czechach idą jak woda: zdrowie w puszce, szczęście w puszce, zapuszkowana odwaga, czy uroda w konserwie… Słabo się natomiast sprzedaje prawda w tym opakowaniu. A może w ogóle jest to niechodliwy towar?
„Habibi” nagradzam za wiersz „Z tamtych lat”, który po tym, co opisane wyżej, przywraca uczuciom właściwą im godność. To ciche westchnienie do działkowego raju Nowej Huty, do uśmiechu babci skrytej za krzakiem bzu, do powagi dziadka w mundurze, do zwykłych obrządków dnia i cynamonowego zapachu świąt. Oto domowe ciepło dzieciństwa, wychwalane nawet przez wieszcza Adama! Absolutna szczerość i prostota tego wspomnienia jest największym walorem utworu „Habibi”.

Wyróżnienia:
Otrzymują je:
„Agnes”- za „Marmurowy dialog”,  subtelną elegię, osnutą wokół słów - kluczy: kamień, świeczka, miłość, słowo. Za potoczystość poetyckiej frazy i bardzo dojrzałą zadumę nad przemijaniem.
„Z Marsa” – za dwa tradycyjne i wdzięczne w swoim wyrazie wiersze o tym, że” życie jest piękniejsze niż niejedno z marzeń”.
„Artemida” – za wiersz „Mimo wszystko” – w którym słowa kluczowe: mgła, rosa, rzęsy, łzy, szuflada serca i sny pożółkłe tworzą piękną, młodopolską aurę.
„Dwa kotki” otrzymują wyróżnienie za dwugłos miłosny i za definicję tak bardzo upragnionych przez kobiety męskich zalet. Krótko i zwięźle: chodzi o to, by nasz ukochany łączył w sobie harmonijnie „stal siły i puch czułości”, no i żeby umiał „jednym słońcem żartu ogrzać rozpaczy zimne kraje”. Tak niedużo, a tak wiele!
„Beltrani” – za sprawne wyliczanie :„Ile kropel jest w morzu, ile w piasku ziaren…” Coś z baroku…
„Chabera” wyróżniam za liryzm, za pochwałę uczuć ludzkich, oczywistych, przeżywanych wobec kobiety i krajobrazu. Za lawinę pięknych porównań, w których pobrzmiewa nuta księdza Jana Twardowskiego. Nawiązuje do niej nawet dwuwiersz o miłości: „Jest tak samo pierwsza, bo ostatnia”. Czy to zamierzona parafraza?
„Ulotna”, prócz innych utworów  przedstawiła wiersz „Codzienność”. To lapidarna i wymowna ilustracja tego, jak bardzo miłość przenika nasze zwykłe życie. Nawet samotność. Jak to Józef Czechowicz pisał o człowieku? Że jest „ulubionym pieścidełkiem samotności”. „Ulotna” też zna jej „chłodne ramiona”.
„Miłek” pokusił się o stworzenie zabawnej „mapy ciała”, przydatnej w podróży zmysłów. Ciekawie porównał włosy ukochanej do dżungli z rozlewisk Amazonki, brzuch z dołkiem pępka do pól golfowych Anglii itd. itp. Sprawny geograf z „Miłka”, nie da się ukryć.
„Cynamonkowi”  przyznaję wyróżnienie za wiersz bez tytułu, w którym po serii ładnych porównań miłosnych zjawia się nieoczekiwanie …nuda. „ Odlot na skrzydłach znudzenia” występuje tu po raz pierwszy w plonie konkursowym, jako ostrzeżenie przed tą najgroźniejszą z pułapek miłości.
„Diana” otrzymuje pochwałę za wiarę, nadzieję i miłość w wierszach zawarte i za interesujące zestawienia słów. Oto próbki: „Myśli uginają mnie jak wiatr wierzchołki drzew”. Albo: „Tracę głowę dla ciebie, żeby nie stracić twojego serca”.
„Walenty MM ”. Jego „Druga połówka pomarańczy” zasługuje na wyróżnienie za bezpretensjonalną, pełną życiowej prawdy litanię na cześć miłości małżeńskiej. Autor wylicza dary miłości, otrzymywane od ukochanej kobiety, która „zasila życie, by nie było nijakie” i łagodzi jego udręki. Wiersz „Miłość” zyska, moim zdaniem, na uproszczeniu ostatniego wersu. Zamiast „osiągnąć nieba próg” lepiej stwierdzić po prostu: Ona ma szansę osiągnąć niebo”.

Tyle wyróżnień. A chciałoby się wyróżnić wszystkich. Za trud pisania, za mozół nazywania po imieniu nieuchwytnych zjawisk w naszych duszach.
Julian Tuwim pisał:
„W milczeniu, w zamyśleniu, z gorejącą głową, tak się ogień, popioły i smutek poznało”.
To poznawanie jest udziałem nas wszystkich.

Ewa Owsiany

WYNIKI

Kategoria I – dzieci i młodzież do lat 15

19 uczestników – 42 wiersze

I miejsca – Dora 17 - Dorota Smułkowska z Warszawy

             „Czarna Anielica” - Aleksandra Chrobak z Zakopanego

II miejsce – Orchidea – Paulina Gałecka z Błaszek

III miejsce – Czesław – Miłosz Dłuski – kl. III Gimnazjum w Jaśle

Wyróżnienia:

 „Nostalgia Anioła” – Ewa Utracka z Zakopanego

 „Bezimienna” – Agnieszka Patyk – Kl. III Gimnazjum w Jaśle

 „Nika Bielecka”- Sara Brońska – z Krakowa


Kategoria II - - młodzież powyżej lat 15 i dorośli

75 uczestników – 209 wierszy

I miejsca:

„Ostatni Zachód Słońca” – Arkadiusz Stosur z Krakowa

 „Kto chce tęsknić z miłości” – Halina Ewa Olszewska z Biłgoraja

 „Joanna” – Lidia Chmielewska z Kielc

 II miejsca:

„Skotawa” – Jerzy Fryckowski z Dębnicy Kaszubskiej

„Sidi” – Natalia Mrożek z Chabówki

 KM. – Marta Kwidzyńska z Rabki-Zdroju

 III miejsca:

„Miejska” – Agata Tokarska z Olsztyna

 „Kropka” – Piotr Fałczyński z Ołobka

 „Gudrun” – Joanna Halczak z Podsarnia

 „Habibi” – Katarzyna Miarczyńska z Chrzanowa

 Wyróżnienia;

„Agnes” – Agnieszka Piotruk z Olszanki

„Z Marsa” – Zofia Frydel – Kośmider z Białej Podlaskiej

„Artemida” – Diana Cichocka z Chełma

„Dwa kotki” – Maria Stec z Rzeszowa

„Beltrani”- Eliza Chodkowska z Rzeszowa

„Chaber” – Anna Braszczyńska-Nowak z Radomska

 „Ulotna” – Zofia Bojanowska – Frydrysiak z Warszawy

 „Miłek” – Tadeusz Chramuszko z Suwałk

 „Cynamonek” – Kamila Gruca z Toporzyska

„Diana” – Agnieszka Rączka z Gimnazjum w Jaśle

„Walenty MM - Kazimierz Surzyn z Juszczyna

Zobacz w naszym sklepie:
  • Magnes Folk na lodówkę VIIMagnes Folk na lodówkę VIIMagnes Folk łączy ze sobą motywy polskiej sztuki ludowej z motywami z regionu Podhala. Świetnie nadaje się na lodówkę. Jest doskonałą pamiątką z Zakopanego. Może też być...
    7 zł
  • Aniołek średni IIIAniołek średni IIIAniołek wykonany z drewna, ręcznie malowany. Zapakowany w celofan z ozdobnym sznureczkiem. Wymiary: Szerokość 6,5 cm. Wysokość 9 cm. Ozdoba np. choinkowa.
    13 zł
  • Aniołek duży VAniołek duży VAniołek wykonany z drewna, ręcznie malowany. Zapakowany w celofan z ozdobnym sznureczkiem. Wymiary: Szerokość 7 cm. Wysokość 13,5 cm. Ozdoba np. choinkowa.
    16 zł

Galerie zdjęć:


Powered by WEBIMPRESS
Podhalański Serwis Informacyjny "Watra" czeka na informacje od Internautów. Mogą to być teksty, reportaże, czy foto-relacje.
Czekamy również na zaproszenia dotyczące zbliżających się wydarzeń społecznych, kulturalnych, politycznych.
Jeżeli tylko dysponować będziemy czasem wyślemy tam naszego reportera.

Kontakt: kontakt@watra.pl, tel. (+48) 606 151 137

Powielanie, kopiowanie oraz rozpowszechnianie w jakikolwiek sposób materiałów zawartych w Podhalańskim Serwisie Informacyjnym WATRA bez zgody właściciela jest zabronione.