Kultura
The Bennie Maupin Quintet w Europie
Autor: Basia Gagnon
HANKA RYBKA, znana zakopiańska wokalistka, autorka dwóch płyt, w tym jednej nominowanej do Fryderyka, której głosem zachwycał się Czesław Niemen oraz MICHAŁ TOKAJ, czołowy polski pianista i kompozytor jazzowy, współautor sukcesu Agi Zaryan i dwukrotny laureat Fryderyka opowiadają Basi Gagnon o międzynarodowej trasie koncertowej "The Bennie Maupin Quintet" (Blue Note Jazz Club - Mediolan, Torrione Jazz Club - Ferrara, Panic Jazz Club - Werona, La Sosta Jazz Club - Ferrara, Catania Jazz Festival, AMR Jazz Club - Genewa, Duc Des Lombards - Paryż).
ROZMOWA Z HANIĄ RYBKĄ
Basia Gagnon: Hanka Rybka, klasycznie szkolona sopranistka żarliwie pielęgnująca swoje podhalańskie korzenie, śpiewa w kultowym "Blue Note" w Mediolanie z gigantem światowego jazzu… Jak to się wszystko zaczęło?
Hanka Rybka: Pierwszy raz usłyszałam Benniego Maupina na otwarciu klubu A Love Supreme w Zakopanem w marcu 2006. Potem drugi raz, kiedy przyszłam na następny koncert jego polskiego Kwartetu w klubie. Bennie Maupin zapytany, gdzie chciałby zjeść kolację, powiedział, że tam gdzie może posłuchać miejscowej muzyki. I tak wylądowaliśmy w Sopie, gdzie zawsze gra prawdziwa kapela góralska. Znam chłopców od zawsze, jak zwykle wręczyli mi skrzypce i zagraliśmy kilka utworów, zaśpiewałam parę nutek ludowych i Bennie był wyraźnie zaintrygowany. Ku mojemu zaskoczeniu parę miesięcy później dostałam mailem specjalnie dla mnie napisane dwa tematy i zaproszenie do wspólnego występu w Miejskiej Galerii Sztuki w Zakopanem. Miałam cztery dni i godzinę próby przed koncertem (śmiech). Jak wyszłam na scenę, miałam straszną tremę, ale jakoś poszło! Po koncercie na kolacji padła propozycja wzięcia udziału w nagraniu i zaproszenie do studia w Warszawie, gdzie z Michałem Tokajem, Michałem Barańskim i Łukaszem Żytą powstała płyta "Early Reflections".
BG: I co potem?
HR: Potem… Bennie Maupin zaprosił nas do Los Angeles i Nowego Jorku na premierę! Pojechał Michał Tokaj i ja, niestety Michał Barański i Łukasz Żyta mieli wcześniejsze zobowiązania i graliśmy z równie wspaniałą amerykańską sekcją rytmiczną: Darek Oleszkiewicz na kontrabasie, Michael Stephans na perkusji i Munyungo Jackson na instrumentach perkusyjnych. A w Zakopanem Fundacja A Love Supreme wspólnie z Biurem Promocji Zakopanego zorganizowały europejską premierę "Early Reflections" na Wiośnie Jazzowej w maju 2008. Przyjechaliśmy tam prosto z trasy w USA.
BG: A teraz Mediolan, Ferrara, Genewa i Paryż…. jak się czuje w jazzie wokalistka, dla której góralskie korzenie są tak ważne?
HR: Od dawna marzyłam, żeby spróbować swoich sił w improwizacji. Ale nigdy nie myślałam, że te marzenia się spełnią w towarzystwie najlepszych polskich muzyków i legendy światowego jazzu!
Pytałam Benniego, co znaczy tytuł tej płyty: Early Reflections - wczesne odbicia? refleksje? Tłumaczył, że to wieloznaczny zwrot, jest to termin z akustyki, coś o powstawaniu dźwięku, ale też ta chwila tuż przed wschodem słońca, kiedy zapowiedź pojawiającego się światła maluje kształty… Zdjęcia na okładce i wewnątrz płyty Early Reflections to widok na Gubałówkę na chwilę przed wschodem słońca, a muzyka na tej płycie to kompozycje jazzowe wzbogacone o oddech z Tatr, halny, skalę góralską, frazy Szymanowskiego, którego Bennie jest wielkim fanem, a to wszystko jest mi bardzo bliskie i myślę, że dlatego pomimo bariery językowej na płaszczyźnie muzycznej tak dobrze się rozumiemy. Bennie zawsze szuka czegoś nowego, świeżego, nie interesuje go powielanie standardów, a ja na swój sposób próbuję jego kompozycje uzupełnić własnym głosem. Kiedy dzieliłam się z nim moimi obawami o braku doświadczenia, powiedział, że ceni we mnie właśnie to, że śpiewam po swojemu, jestem sobą, nie naśladuję żadnej czarnej wokalistki. Mówił: nie myśl o niczym, o publiczności, słuchaj i odpowiadaj swoim głosem. Fascynuje mnie jego podejście do muzyki, często kreuje dźwięki tylko wystukując rytm klapkami instrumentu, albo prawie bezdźwięcznie wypuszczając z niego powietrze, często tak zaczynaliśmy albo kończyliśmy utwór, kompletnym piano... To wspaniałe, jak tworzy swoisty spokój i przestrzeń w muzyce, to jest dzisiaj bardzo rzadkie.
BG: Czy któryś z koncertów szczególnie utkwił Ci w pamięci?
Wspaniałe były te cztery ostatnie koncerty w Paryżu. Klub wypełniony po brzegi, wołania o bisy… Bardzo ciepło wspominam też koncert w Mediolanie, gdzie słyszalam nawet polskie okrzyki "Brawo Hania"! To było bardzo miłe… Rytm Paryża jest niepowtarzalny i słychać to było zarówno w muzyce jak i w reakcji publiczności. Szczególnie wyjątkowo zabrzmiała moja "Kołysanka" na tych koncertach. Chociaż po dwóch tygodniach w trasie zmęczenie dawało się we znaki i chciało się wracać do domu, to z drugiej strony chętnie zagralibyśmy jeszcze kilka koncertów.
BG: Gratuluję i czekamy na więcej! Dziękuję za rozmowę.
ROZMOWA Z MICHAŁEM TOKAJEM
Basia Gagnon: Właśnie wróciliście z dwutygodniowego tournee jako Bennie Maupin Quintet - Blue Note w Mediolanie, festiwal w Katanii, Ferrara, Genewa i Paryż. To już kolejny etap przygody z gigantem światowego jazzu. Jak to się zaczęło?
Michał Tokaj: Wszystko zaczęło się w 2007 roku w Zakopanem od wspólnych wielogodzinnych prób i rozmów o muzyce. Moje trio zostało polecone Maupinowi przez Darka Oleszkiewicza, z którym Bennie współpracuje od lat w Los Angeles. Nasze spotkania zaowocowały koncertami oraz nagraniem płyty "Early Reflections".
BG: Czy któryś z koncertów wspominasz szczególnie? Z tego co wiem, po dość długiej przerwie mieliście jedną krótką próbę. Trudno było na pierwszym koncercie, czy to jest tak, jakby tej przerwy nie było?
MT: Najlepiej wypadły ostatnie koncerty w paryskim klubie Duc des Lombards. Pomimo dłuższej przerwy grało nam się bardzo dobrze już od pierwszego koncertu, ale nic tak dobrze nie wpływa na zgranie się zespołu jak trasa koncertowa, dlatego podczas występów w Paryżu wszyscy czuliśmy się bardzo komfortowo i mogliśmy dać z siebie najwięcej.
BG: Opowiedz coś o "kuchni" tej współpracy. To co jest na scenie, jest oczywiście niepowtarzalne, ale jak to wygląda na próbach? Krytycy często piszą nie bez zdziwienia, że polscy muzycy są tu pełnoprawnymi współtwórcami. Czy rzeczywiście Maupin tak was traktuje?
MT: I tak i nie. Bennie jest liderem i ma bardzo konkretną koncepcję brzmienia zespołu. Podczas prób potrafi wielokrotnie powtarzać fragment utworu, dopóki nie zagramy go tak, jak on to słyszy w danej chwili. Ale na scenie wręcz "wymusza" na nas, abyśmy proponowali ciągle coś od siebie i wspólnie kreowali świeżość, bo jak często powtarza: "I always look for something fresh...". Próby są rodzajem laboratorium, w którym testujemy różne koncepcje, a na scenie muzyka może pójść zupełnie w innym kierunku. Myślę, że na obecnym etapie współpracy udało nam się zaskarbić zaufanie Benniego i dlatego pozostawia nam wiele swobody.
BG: Jakie są Twoje jazzowe marzenia - jakieś szczególne miejsce, kompozycja czy skład, w którym chciałbyś zagrać?
MT: Najbliższym marzeniem i planem jest nagranie płyty mojego tria, mam już gotowy materiał i mam nadzieję, że już niebawem uda mi się te plany zrealizować. Szczególne miejsce - nie będę tutaj zbyt oryginalny - to nowojorski klub Village Vanguard. To miejsce magiczne i szczególne dla każdego jazzowego muzyka. Występowałem już w Nowym Jorku, ale do Village Vanguard udało mi się dotrzeć jedynie w charakterze słuchacza.
BG: Bennie Maupin w wywiadzie radiowym po koncercie we Wrocławiu (z amerykańskim składem) w zeszłym roku bardzo ciepło mówił o waszym Kwartecie zapowiadając następną płytę - czy te plany są bliższe realizacji po ostatniej trasie?
MT: Z pewnością tak. Bennie chce grać z nami więcej, dostaliśmy kilka propozycji występów na europejskich festiwalach, były też rozmowy na temat nagrania kolejnego albumu. Patrzymy zatem w przyszłość z nadzieją i czekamy na nowe muzyczne przygody z Bennie Maupinem.
BG: A zatem "The Bennie Maupin Quintet at The Village Vanguard' - na to czekamy! Dziękuję za rozmowę.
- Poduszka brązowa IIPoduszka z sukna filcowego w kolorze ciemno-brązowym z motywem ludowym haftowanym ręcznie, wypełniona materiałem syntetycznym. Wymiary ok. 42 na 42 cm. 100 zł
- Okładka na zeszyt IILudowe okładka na zeszyt (A5) z brązowego filcu zapinana na guzik, kolorowy haft maszynowy. W komplecie zeszyt w kratkę 96 stron. Wymiary: szerokość 15 cm, długość 23...30 zł
- Naszyjnik "Kulki"Naszyjnik z kulek turkusu /średnica 1 cm / oraz kulek agatu różowego /średnica 0,8 cm/. Obw. 46,5 cm 85 zł