Wilczy Szaniec wciąż straszy...

To nie są tylko ruiny schronu Hitlera w Gierłóży. To gruzy cywilizacji, jaka miała zapanować na naszych ziemiach. W tej ”cywilizacji” nie było miejsca dla Polaków. Obecnie jest to jedna z siedmiu atrakcji turystycznych Mazur.

Przez długie lata, kiedy żyli ludzie pamiętający okrucieństwo wojny i mieli coś do powiedzenia było to miejsce wyklęte i takim powinno pozostać. Komercja zwyciężyła. Kwatera Hitlera stała się jedną z atrakcji Ziemi Mrągowskiej.

Przewodnicy długo rozwodzą się nad bohaterem, który dokonał w tym miejscu nieudanego zamachu na Hitlera. Ma on swój obelisk z poprawnym politycznie ale kontrowersyjnym napisem. Dla Niemców to on może i bohater (chociaż zdrajca...). Dla nas to kolejny nazistowski zbrodniarz, który ustawił się w kolejce po władzę. Hrabia von Stauffenberg pisał pogardliwie o polskim motłochu „Ludność to nieprawdopodobny motłoch, bardzo dużo Żydów i bardzo dużo mieszańców. To lud, który czuje się dobrze tylko pod knutem (bicz używany jako narzędzie chłosty a nawet zabójstwa!).Tysiące więźniów będą pracować dla naszego rolnictwa. W Niemczech będą z pewnością wykorzystani pracowicie, chętnie i skromnie (jako tania siła robocza).” A co po zlikwidowaniu Hitlera? Negocjacje spiskowców z Aliantami rozpoczęły by się od postawienia warunków do których należało przekazanie Niemcom panowania nad ziemiami polskimi, zamieszkanymi przez miliony Polaków, takimi jak Wielkopolska z Poznaniem, Górny Śląsk i Pomorze Zachodnie.

Co by było gdyby zamach się powiódł ? Ot „zamienił stryjek siekierkę na kijek”.

Obok od 2003 roku stoi skromny pomnik "W Hołdzie Saperom Wojska Polskiego", którzy zginęli podczas usuwania 54. 000 min z terenu kwatery Wodza III Rzeszy. Słyszymy zachwyty nad niemiecką myślą techniczną, którą urzeczywistniały rzesze bezimiennych niewolników.

Przy wejściu jakiś pasjonat prowadzi kramik z hitlerowskimi militariami. Zbiera pieniądze na renowacje pojazdu opancerzonego, którym być może wożono pluton egzekucyjny, albo z którego strzelano do naszych rodaków. Zresztą - nasi rodacy, za opłatą (!) robią sobie zdjęcia w mundurach niemieckich służb i pozują do fotografii pamiątkowych na tle pojazdu, który w czasach wojny budził strach i przywoził tylko śmierć.

Wolfsschanze powoli zarasta lasem, jak zagubione w dżungli imperium. Nadal jednak straszy, staje się niestety miejscem kultu ale i hańby. I w tym kulcie i w tej hańbie mamy swój udział...