Chochołowska
Góry
Szliśmy śladami Ojca Świętego w Tatrach
Autor: Adam Kitkowski
Trzydzieści lat temu, w czerwcowy ciepły dzień Papież–Polak odwiedził umęczoną ojczyznę. Był rok 1983, w Polsce junta wojskowa pod przywództwem Wojciecha Jaruzelskiego nadal rządziła na podstawie dekretu o stanie wojennym. Pasterz Kościoła przybył do rodaków z prostym, a jakże wymownym przesłaniem – Pokój tobie Polsko, ojczyzno moja. Wśród kilku miejsc swojej pielgrzymki wybrał również „pejzaż z młodości” – góry. Pomysł wycieczki w Tatry podsunął sekretarz papieża ks. Dziwisz – góral w sutannie z Raby Wyżnej. Do tej pielgrzymki na szlaku tatrzańskim dołączyli m.in. ks. kard. Stanisław Nagy, ks. kard. Franciszek Macharski, ks. Kazimierz Fidelus z Kościoła Mariackiego w Krakowie.
Na rozkaz – generałów junty! – otoczono całą Dolinę Chochołowską, by nikt „niepożądany” nie przeszkadzał papieżowi w wypoczynku – głosił oficjalny komunikat. W rzeczywistości chodziło o odizolowanie Ojca Świętego od wiernych, szczególnie górali, którzy zawsze trwali przy krzyżu.
W tajemnicy przygotowano w schronisku na Polanie Chochołowskiej spotkanie Jana Pawła II z przywódcą NSZZ „Solidarność” – Lechem Wałęsą i jego rodziną. Ojciec Święty zdecydował się również na wędrówkę ścieżką górską do Doliny Jarząbczej, by po drodze, niejako przypadkiem, natrafić na odwiecznych włodarzy hal i polan – baców tatrzańskich.
Pasterz Kościoła odwiedził „na szałasie” pasterza stada owiec. Był nim Jędrzej Gal–Zięba, który jest ostatnim żyjącym bacą z tamtego czasu, ma 82 lata. To symboliczne spotkanie podkreślało słowa Chrystusa „Piotrze, paś owieczki moje, paś baranki moje”.
Baca Jędrzej Gal wspomina: Służby zakazały wstępu do Doliny Chochołowskiej turystom, a w górach roiło się od ochroniarzy poukrywanych w lasach. Nie mogli Tater ostawić pustych. Ktoś owiecek musiał pilnować, ale nikt nie wiedział o co chodzi.
Jerzy M. Roszkowski w publikacji „Jan Paweł II i górale polscy” pisze: W opinii osób towarzyszących wówczas Ojcu Świętemu w Dolinie Chochołowskiej, był on zadowolony z tej wycieczki. Lecz wydaje się, że odczuwał również pewien niedosyt i to nawet nie z tego powodu, że trwała ona zbyt krótko, ale przede wszystkim dlatego, że nie dane mu było, poza nielicznymi wybrańcami losu, spotkać się z wiernymi. Oczywiście, tym bardziej oni tego pragnęli. Papież dobrze to rozumiał i właśnie wówczas dał nadzieję pełniejszego kontaktu z nim na podhalańskiej ziemi, stwierdzając: Ja tu jeszcze do Was przyjadę w spokojniejszym czasie. Deklaracja ta stała się zachętą do licznych zabiegów, aby Jan Paweł II zawitał pod Tatry na dłużej, zwłaszcza, że po 1989 r. nastały już owe „spokojniejsze czasy”.
Na pamiątkę tego wydarzenia co roku z inicjatywy parafii w Witowie idzie grupa pielgrzymkowa przez Dolinę Chochołowską. Tym razem, w 30. rocznicę pobytu Jana Pawła II w Tatrach, ponad sto osób z różnych stron Podhala i Beskidów uczestniczyło w przejściu Doliną Chochołowską i Doliną Jarząbczą. W tej ostatniej jest tzw. Szlak Papieski, oznaczony dodatkowym żółtym kolorem. Mimo niezbyt sprzyjającej pogody grupa chętnie włączyła się w medytacje różańcowe i śpiew prowadzone przez ks. wikarego z parafii w Witowie. Do wspomnień tamtych dni włączyli się, m.in. Andrzej Gąsienica-Makowski, starosta tatrzański, Maciej Bętkowski, przewodnik tatrzański. Po drodze przywitał nas baca tatrzański – Andrzej Zubek-Biela, który pasie w Dolinie Chochołowskiej od kilku lat, a podtrzymuje pasterską tradycję rodzinną już w czwartym pokoleniu. Baca poczęstował „pielgrzymów” buncem i oscypkiem.
Po dotarciu do kamienia z pamiątkową tablicą pobytu Ojca Świętego w Dolinie Jarząbczej, był czas na odpoczynek i własne wspomnienia o spotkaniach z Piotrem Naszych Czasów. W tej dolinie Ojciec Święty kontemplował i odmawiał różaniec. Jak wspomina ks. kardynał Macharski, tam zrodziła się myśl pierwszej części Tryptyku Rzymskiego Jana Pawła II zatytułowana Strumień.
Następnie grupa podążyła na Polanę Chochołowską na Mszę świętą odpustową, która rozpoczęła się o godzinie 13.00 przy kaplicy św. Jana Chrzciciela. Koncelebrował ją ks. Jan, proboszcz parafii w Witowie w asyście księży, którzy przyjechali z grupami na tę uroczystość. Na polanie zgromadziło się ok. tysiąca osób z różnych stron Polski. Współorganizatorem uroczystości była Wspólnota Leśna Uprawnionych 8 Wsi.
I tak Redyk Karpacki stał się okazją, by przypomnieć pontyfikat Pasterza Kościoła – Ojca Świętego Jan Pawła II.
- Magnes Folk na lodówkę VIIIMagnes Folk łączy ze sobą motywy polskiej sztuki ludowej z motywami z regionu Podhala. Świetnie nadaje się na lodówkę. Jest doskonałą pamiątką z Zakopanego. Może też być...7 zł
- Portfel IPortfel filcowy z haftowanym ludowym motywem. Zamykany na rzep. Środek z czarnej podszewki. Szerokość ok. 13 cm Wysokość ok. 12 cm Materiał: Filc Kolor: Popielaty 35 zł
- Ludowe etui na tablet IIILudowe etui z czarnego filcu zapinane na rzep, kolorowy haft maszynowy. Etui nadaje się do przechowywania np. tabletu. Wymiary: szerokość 21 cm, długość 31 cm. 60 zł