PODHALAŃSKI SERWIS INFORMACYJNY Podhalański Serwis Informacyjny WATRA

Chicago

Kultura

Renata Perzyna - Obrazy rysowane wiarą...

Sobota, 10 listopada 2012 r.
Autor: AKS

Renata Perzyna - Obrazy rysowane wiarą...W rejonie Chicago w USA w kościele St. Albert the Great Catholic Church w Burbank prezentowane są prace Renaty Perzyny. Tworzy ona niezwykłe obrazy o tematyce religijnej, na niektórych z nich zostawiając miejsce, aby inni ludzie mogli wpisać tam swoje prośby, modlitwy i intencje. Zapraszamy do obejrzenia krótkiej relacji z wystawy oraz do zapoznania się z sylwetką tej ciekawej polskiej artystki, a rodaków mieszkających w okolicy Chicago do odwiedzenia wystawy.


Tak pisze o sobie i swojej sztuce Renata Perzyna:

Od dzieciństwa sztuka rysowania mnie zawsze fascynowała i stała się dla mnie zamiłowaniem, chociaż nigdy formalnie nie ukończyłam szkoły plastycznej. Jestem pielęgniarka ze stanu Kalifornia, żoną i matką czworga dzieci. 

W 2011 roku, przygotowaliśmy się na beatyfikację bł. Papieża Jana Pawła II. Był On gościem w mojej rodzinnej parafii w Los Angeles w 1978 roku, kiedy jeszcze byłam dzieckiem. Wychowując się wśród Polaków, znałam dobrze historię tego wielkiego człowieka, ale dobrze nie znałam jego głębokiej wiary. Więc aby się przygotować na beatyfikację, postanowiłam dowiedzieć się jak najwięcej o jego życiu i pracy, a także rozpoczęłam rysowanie jego wizerunku. Nie wybrałam wizerunku, kiedy był On energiczny i młody, lecz postać bardziej ludzką, dostrzegając przede wszystkim Jego pokorę i fizyczne słabości. Tak rozpoczęłam pierwszy obraz. 

Przez to doświadczenie mogłam bardziej docenić to, jak wielkim był człowiekiem. Dla mnie stało się bardziej oczywiste, jak bardzo potrafił objąć każdy kraj, z troskliwością prawdziwego pasterza. Dzielił się wszystkim, co posiadał, a szczególnie wartościami duchowymi. Było to po prostu podejście ojca do swojej rodziny. Zaczęłam się więc zastanawiać, jakby to było, gdybym mogła tą sztuką dzielić się z innymi? Jak mogłabym dążyć do tego, żeby i inni się przygotowali na tę beatyfikację wspólnie ze mną? Wtedy wszystko zaczęło się posuwać do przodu. Zaczęłam poznawać różnych ludzi i prosiłam ich, aby wpisali swoje intencje czy modlitwy w swoim języku. Tak pomagali mi uzupełniać obraz. 

Zrozumiałam, że muszę oddać tworzenie obrazów w ręce Boga i nauczyłam się polegać na Nim, żeby prowadził to dzieło i sposób jego wykonania. Często ludzie zadawali mi pytania: Skąd wiesz, że ktoś nie napisze czegoś złego, albo nie popsuje obrazu?  Jednak wszystko ma swój czas i najczęściej na takie pytania odpowiadam: Nie martwię się, bo wszystko jest w rękach Boga. Ten projekt zmienił moją perspektywę na życie i na wiarę. To nie ja rządzę, ale mną rządzi większa siła. Po prostu poddałam się jej w sztuce. 

Aby wypełniać obrazy, znajdywałam się w wielu parafiach, lotniskach, zakładach pracy i w domach w Stanach i w Europie. Po prostu nosiłam obrazki w rulonie z tektury gdziekolwiek bywałam, obojętnie czy to w pociągu, autobusie, czy też w samolocie. Uczestniczyłam nawet w Mszach świętych w różnych językach, w różnych wspólnotach po to, żeby zdobyć modlitwę czy intencję w danym języku. Nie raz znajomi czy przyjaciele uważali, że marnuję swój czas, lub uważali że nie mam nic lepszego do roboty. 

Jeszcze nie sprzedalam żadnej kopi ani oryginału tych obrazków, bo czuję że one nie należą do mnie. Chociaż gdyby miały wspomóc jakiś charytatywny dobry cel, to zastanowiłabym się nad tym dla dobra innych. Tak samo, nie zmuszałam osób, żeby się wpisały, jeżeli nie miały na to ochoty. Raczej z dobrej woli ludzie się wpisywali i z własnych pobudek. Bywało, że niektórzy tylko popatrzyli i poszli dalej, a ludzie po których najmniej się tego spodziewałam śmiało uczestniczyli w projekcie.

Wielu ludzi dzieliło się swoimi opowieściami podczas wpisywania się na obrazach. Przykre jest, że niektórych już nie ma z nami.

W projekcie brały udział osoby bardziej i mniej znane, wierzący i niewierzący. Na obrazach znalazły się Zdrowaśki, Ojcze Nasz i inne modlitwy oraz intencje w różnych językach, włącznie z aramejskim, czyli językiem naszego Pana. W każdej intencji i modlitwie, jak i w każdym sercu, jest historia, która opowiada o radości i smutku. Imiona niektórych są wpisane, ale większość jest nieznanych. Dla mnie liczy się każdy, niezależnie od wieku, stanowiska, zdrowia czy choroby. A wszystko to, co zostało wpisane, należy do każdego z nas, do mnie i do Ciebie. Jest to wizerunek różnorodnych ludzi w jednym wspólnym świecie, należących do jednego Boga. 

Obrazy bł. Jana Pawła II, jak i obraz Matki Boskiej Częstochowskiej razem ze mną pielgrzymowały na Jasną Gorę, gdzie zostały poświęcone. Wiele ludzi prosiło o modlitwę za nich, jak i w intencjach, które były wpisane w obrazy. To wielkie poczucie odpowiedzialności. Doświadczyłam głębokiego wzruszenia, szczególnie jw. Chwili, gdy rozwijałam obrazki do poświecenia. Przez moment zrozumiałam, jak wieki ciężar ludzkich dusz spoczywał na barkach naszego Ojca Świętego. 

Od tego czasu powstało już kilka obrazów. W ten sposób nie tylko poznawałam wielkich świętych, ale też modliłam się do nich o wstawiennictwo i łaskę, aby poznać tych, których rysowałam. Gdybym nie mogła wczuć się w życie tych świętych, trudno by mi było odtworzyć ich wizerunki. Nie zrozumiałabym ich ogromnej wartości w moim życiu i życiu innych ludzi. 

Od tych pierwszych kroków, ukończyłam już wiele projektów. Jeden projekt, który trafił do Madrytu na Światowe Dni Młodzieży, był zapisany nie tylko przez młodzież, ale także przez arcybiskupa Iraku. Inne były wyeksponowane na Kongresie Religijnej Edukacji w Kalifornii oraz w Katedrze Naszej Królowej Aniołów w Los Angeles. Obecnie pracuję nad kilkoma obrazami. Jeden z nich to wizerunek Matki Boskiej z Guadalupe, drugi to Nasza Matka z Lourdes w intencji chorych na raka. Rysuję także Ojca Ignacego Posadzy, patrona szkoły polskiej przy parafii Św. Alberta. Są również plany 14 stacji drogi krzyżowej. 

To dla mnie prawdziwy zaszczyt, że mogę się podzielić z wami swoimi obrazami. Zrozumcie proszę, że ja tylko trzymam ołówek, czy też pióro w ręce, a obrazy są dla nas wszystkich. Zostały stworzone po to, aby je dzielić z innymi. Więc proszę o waszą modlitwę, aby znalazły się w takim miejscu, gdzie wiele ludzi będzie mogło je obejrzeć i kontemplować ich piękno. 

Mam nadzieję, że przez tę sztukę zrozumiecie Państwo, jak bardzo wartościowi jesteśmy w oczach Boga, bo to On jest prawdziwym artystą tych obrazów. Nie raz się slyszy że “z krzywych linii Pan Bóg stowrzy prostą ścieżkę”. Czyż to nie wspaniałe! Tylko potrzebujemy troche wiary w Niego, w naszych świętych, w naszą społecznść, jak i w nas samych.

Dziękuję, że mogłam się z Państwem podzielić obrazami, jak i historią tej sztuki.  

Renata Perzyna


 

Adres kościoła, w którym są wystawiane obrazy:

St. Albert the Great Catholic Church 
555 State Rd,
Burbank, Il 60459-2049

Zobacz w naszym sklepie:
  • Torebka filcowa ITorebka filcowa ITorebka filcowa z haftowanym ludowym motywem (haft maszynowy). Zamykana na zamek błyskawiczny. Środek z czerwonej podszewki, z kieszenią boczną i smyczą. Szerokość ok...
    160 zł
  • Ludowe etui na tablet IVLudowe etui na tablet IVLudowe etui z szarego filcu zapinane na rzep, kolorowy haft maszynowy. Etui nadaje się do przechowywania np. tabletu. Wymiary: szerokość 21 cm, długość 31 cm.
    60 zł
  • Flakon szklany IIIFlakon szklany IIIFalkon szklany w postaci cylindra z ludowym motywem malowanym ręcznie. Wymiary: wysokość 15 cm, średnica 15 cm.
    130 zł

Galerie zdjęć:


Powered by WEBIMPRESS
Podhalański Serwis Informacyjny "Watra" czeka na informacje od Internautów. Mogą to być teksty, reportaże, czy foto-relacje.
Czekamy również na zaproszenia dotyczące zbliżających się wydarzeń społecznych, kulturalnych, politycznych.
Jeżeli tylko dysponować będziemy czasem wyślemy tam naszego reportera.

Kontakt: kontakt@watra.pl, tel. (+48) 606 151 137

Powielanie, kopiowanie oraz rozpowszechnianie w jakikolwiek sposób materiałów zawartych w Podhalańskim Serwisie Informacyjnym WATRA bez zgody właściciela jest zabronione.